Lodowisko

97 5 0
                                    

Kocham jeździć na łyżwach i nawet spoko mi to wychodzi, w sumie jeżdżę już od 4 lat. Aaa 17: 00 już muszę zacząć się ogarniać, lodowisko otwierają 18: 00. Zaczęłam pakować łyżwy, sok i rękawiczki. Szybko się ubrałam i wybiegłam na przystanek bo zaraz autobus, w sumie miałam nie daleko ale nie chciało mi się iść, to czemu nie, pojadę autobusem. Po 10 minutach jazdy byłam pod bramą szkoły gdzie było lodowisko. Szukam chłopaków, no super nie ma ich. Po jeżdżę sobie sama, no cóż. Zaczęłam zakładać moje łyżwy i nagle poczułam, że ktoś mnie od tyłu przytula i słyszę głos Paula,, Zgadnij kto? " Od razu wiedziałam, że to on. Ale był sam bez Marka.
-Ejej, a nie miałeś przyjść z Markiem?
-No tak, tak on przyjedzie później bo w szkole muzycznej jeszcze jest.
-Uuuu na czym gra?
-Wiolonczela.
-No nieźle, to tak poważnie trochę haha.
Paul ubrał swoje łyżwy i zaczęliśmy jeździć. Na początku byliśmy jak takie sieroty bo pierwszy raz w tym sezonie jeździliśmy, musieliśmy się przyzwyczaić. Okej, po 10 minutach jeździliśmy już zupełnie normalnie, nagle złapał mnie za rękę *yyy, co się dzieje, nie ogarnęłam czemu bo to tylko mój przyjaciel, ale okej nic nie mówię* Był ode mnie sporo wyższy miał jakieś 190, wyglądaliśmy jak taka super przeurocza para z instagrama. Jeździmy sobie, wszystko spoko i ktoś krzyknął,, no, no ale gołąbeczki " No tak, czyli przyszedł Mark. Przyszedł z jakimiś trzema brzydkimi dziewczynami, Paul jeździł z nimi a ja zostałam z Markiem i jeździliśmy tylko we dwójkę. Rozmawialiśmy podczas jazdy i tak do 20: 00. Lodowisko już było zamykane więc zaczęliśmy się zbierać, zdejmować łyżwy. Już przebrani wychodzimy, Mark zaproponował, że odprowadzi mnie do domu, ja tylko  pokiwałam twierdząco głową i powiedziałam cicho ,, okej " Szliśmy do mojego domu w ciszy, ale to nie było niezręcznie tylko aż przyjemnie. No i dotarliśmy, przytulasek na pożegnanie i papa. Mark zatrzymał się, spojrzał mi w oczy i zapytał czy dam mu mój numer. Eee co tam, że znam go dwa dni, dam mu. Po wymienieniu się numerami jeszcze raz się przytuliliśmy ale trwało to znacznie dłużej niż wcześniej. Nie zdążyłam otworzyć drzwi do domu a już widzę SMS,, hejka" Pisaliśmy, całą noc sama nie wiem o czym, tematy po prostu same z siebie się na chodziły. Pisaliśmy tak z miesiąc, ale nigdy nie było czasu aby znów się spotkać. Któregoś wieczoru chwile po 20 zobaczyłam od niego wiadomość,, Chcesz zostać moją dziewczyną? *-*"
A w sumie go polubiłam był romantyczny, miły i kochany. Dlatego się zgodziłam. Spotkaliśmy się na kolejny dzień było tak uroczo cały czas mnie przytulał, całował. Chciałam go już na zawsze był wspaniały cały czas pokazywał jak bardzo mnie kocha. Byłam jego pierwszą dziewczyną, a on był bardzo uczuciowy, dlatego każdą naszą kłótnie bardzo przeżywał i przez to bardzo się o niego martwiłam. Ciął się bo bał się, że z nim zerwę. Próbowałam mu wpoić do tej jego główki, że nigdy z nim nie zerwę, że go bardzo kocham, ale on nic, dalej swoje. W końcu udało mi się coś wymyślić, postawiłam mu warunek, że jeśli jeszcze raz się potnie to z nim zerwę. Udało się, przestał to robić.
Chodziliśmy codziennie wieczorami na lodowisko, zawsze po lekcjach przychodził po mnie pod szkołę, był idealny. Nie chodziliśmy na jakieś głupie randki bo uznaliśmy, że każdy dzień powinien być romantyczny i pełen uczuć, jak randka a nie tylko przez jeden wybrany dzień w jakiejś głupiej drogiej restauracji. Pokłóciliśmy się bo Mark był zazdrosny, że cały dzień byłam z moim przyjacielem Alexem, a nie z nim. Wróciłam do domu i zaczęłam płakać obwiniać się, że to moja wina i mogłam się z nim nie spotykać, po co ja to w ogóle robiłam? Słyszę pukanie do drzwi, myślałam, że to to może moja przyjaciółka Lily, przyszła aby mnie pocieszyć. Otwieram drzwi a kto w nich stoi? Nie Lily jak myślałam tylko Mark z bukietem róż. Przepraszał mnie, mówił, że to nie moja wina, to tylko przyjaciel, że mi ufa iż nic innego niż rozmowy tam się nie działo. Poszliśmy do mnie do domu, zajęliśmy kurtki i buty. Mark od razu wszedł do mojego pokoju i rzucił się na łóżko, wzięłam pilota i poszłam do niego. Przytulił mnie i przykrył nas kołdrą. Wybierałam film a skoro to były początki naszego związku, włączyłam film,, Dziewczyna moich koszmarów " Aby lekko go na straszyć. Na samym początku zrobiło mi się tak cieplutko, i zasnęłam.

Miłość i CierpienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz