Hotel Stanley to piękny monumentalny budynek u stóp Gór Skalistych. Jest jednym z najstarszych tego typu obiektów w Ameryce. Robi ogromne wrażenie na odwiedzających go gościach.
Został wybudowany w 1909 roku przez Freelana Oscara Stanleya, któremu z powodu gruźlicy lekarz kazał przenieść się w góry. Pierwsze doniesienia o duchach pojawiły się tuż po hucznym otwarciu.
Większość pracowników i gości mówi o mrugającym świetle, przesuwających się meblach czy szeptach lub dotknięciach niewidzialnych dłoni.
Na korytarzach słychać kroki tajemniczych mieszkańców oraz śmiech bawiących się dzieci. Goście często zgłaszają, że w nocy w ich pokojach ktoś ściąga z nich kołdry lub składa koce i kładzie je obok łóżek.
Wiele osób widziało na schodach elegancko ubranego pierwszego właściciela hotelu – pana Stanleya, wraz z towarzyszącą mu żoną Florą. Spacerują oni także po sali bilardowej i po holu. Sam Stanley widywany jest w biurach hotelu, zaś Flora grywa czasem na fortepianie stojącym w sali balowej.
W budynku słychać też odgłosy bankietów. Najbardziej nawiedzonymi pomieszczeniami w hotelu są pokoje 217, 418 oraz 407. W tym pierwszym właśnie noc spędził Stephen King oraz jego żona Tabitha. On sam chętnie opowiadał o tym, co słyszał tej nocy. Małżonkowie weszli do pokoju i zostawili swoje bagaże. Potem wyszli na 45 minut, a kiedy wrócili, ich rzeczy były rozpakowane. Oboje słyszeli też małą dziewczynkę, która nieustannie wołała swoją nianię.
W tym pomieszczeniu niegdyś miało miejsce tragiczne wydarzenie. W czerwcowy wieczór w 1911 roku rozpętała się burza i w hotelu nastąpiła awaria elektryczności. Szefowa pokojówek, Elisabeth Wilson, zapalała w pokojach zapasowe światła – lampy gazowe. Lampa w pokoju 217 wybuchła. Mocno poraniona kobieta ledwo uszła z życiem. Po jej śmierci w 1950 roku okazało się, że duch wrócił do pechowego pokoju. Dba o gości, czasem zdarza się, że rozpakowuje i pakuje ich bagaże, przekłada ciuchy, trzaska drzwiami od szafy, zapala lub gasi światło i odkręca wodę, przygotowując kąpiel.
Najbardziej nawiedzonym miejscem w Hotelu Stanley jest pokój 418. Wiele osób opowiadało o tym, że widziało tam postać leżącą w łóżku. W pokoju i korytarzu z nim sąsiadującym słychać biegające i bawiące się dzieci – podobno są to syn i córka jednej z pokojówek. Lubią one zabawę czerwoną piłką.
Wielu gości skarżyło się na nocne hałasy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z jednej strony to nie jest take złe.
Nie chce Ci się nic i ktoś za Ciebie Cię rozpakuje i przygotuje kąmpiel. XD
Tylko z tymi dziećmi nie chciałabym mieć nic do czynienia...-_-
BlackWolf
CZYTASZ
Przeklęte Miejsca
HorrorBędę tu wstawiać historie i legendy tak zawanych "przeklętych miejsc". Tematyką będzię horror. Historie wzięte są z internetu i nie są mojego autorstwa!