Kochany pamiętniczku

12 0 0
                                    

21.09.2018
Za dwa dni mnie wypuszczają, nie mogę się doczekać powrotu do domu, mam dość szpitala, badań i ciągłego patrzenia się w sufit. Zresztą mam jeszcze tyle pytań na których nie dostanę odpowiedzi leżąc tu. Niby wszyscy starają się mi pomóc, ale odnoszę wrażenie, że nikogo nie obchodzi, jak się czuję, tylko czy pamiętam poszczególne sytuacje związane z nimi, czy byli na tyle ważni, że nie sposób ich zapomnieć. Ludzie to egoiści, to fakt.
Rano przyszła do mnie Julka i Patryk. Podobno moi najlepsi przyjaciele. Znamy się od czterech lat, bo razem chodziliśmy na dodatkowe zajęcia z rysunku. Kolejny funfact- rysuję.
Patryk pokazał mi moje ostatnie pracę, wyglądały całkiem nieźle. Rysunek dziewczyny odwróconej tyłem z tatuażem na plecach.
Julka wydaję się naprawdę bardzo miła, ciągle opowiadała jakieś historie z imprez. Mówiła o Stefanii, dziewczynie, której podobno oboje nie lubimy. Patryk śpieszył się na trening, natomiast Julia siedziała ze mną do późna. Przegadaliśmy pare godzin, ale nazajutrz miała szkołę, więc zaczęła się zbierać, żeby zdążyć wrócić przed północą do domu. Zanim wyszła opowiedziała mi o tym co pamiętała z imprezy po której miałem wypadek. Dowiedziałem się, że zanim się pożegnałem i na dobre wyszedłem, zniknąłem na dwie godziny. Podobno Patryk mnie szukał i nigdzie nie mógł mnie znaleść.-Ale dla Kacpra to normalne, zawsze gdzieś znikałeś- dodała wychodząc - i prędzej czy później zawsze wracałeś. Pocałowała mnie w czoło i wyszła. Muszę przyznać, że naprawdę ładną mam przyjaciółkę. Jestem ciekawy czy kiedyś się do siebie zbliżyliśmy. Postanowiłem, że zapytam się jej następnym razem gdy mnie odwiedzi. Pewnie pare tygodni temu gryzł bym się w język, ale naprawdę spodobała mi się Julka. Możliwe, że to kwestia tego, że po prostu nie przypominam sobie moich innych koleżanek, a była ona jedną z niewielu, które mnie odwiedziły.
Chciałem pójść spać, ale ciężko mi było zasnąć. Dlatego przed snem wyjąłem książkę, zapewne gdyby mój telefon nie poległ podczas wypadku, leżałbym z nim, ale mama powiedziała mi, że czytanie mi nie zaszkodzi, tym bardziej, może pomóc. Po około godzinie odłożyłem lekturę
i kiedy myślałem, że nadeszła pora na sen,do pokoju weszła Rozalia.

Pamiętniki Kacpra i RozalinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz