Rozdział 4

39 0 0
                                    

Poniedziałek 6.30

Obudził mnie mój tata, zostałam "zaatakowana" stosem poduszek, które w nocy spadają mi z łóżka.

~ Poruczniku 027 proszę o powstanie! To rozkaz! - powiedział żartobliwie i wyszedł

Zawsze lubił się tak ze mną bawić, od kiedy byłam mała zawsze mnie zadziwiał Codziennie umie wymyśleć coś co poprawi mi humor na resztę dnia, nadal jestem jego taką "Malutka Korcią" -  jak to on  mówi. Chociaż ma własną firmę przez co często jest zajęty i tak umie znaleźć czas wolny na jakiś wyjazd w wakacje, weekendowe kino, obiady  restauracjach razem a nawet w domu.

Wstałam z łóżka 

i sprawdziłam telefon. Była tam wiadomość z wczorajszego wieczoru.

"~Dobranoc dzbaniku, wyśpij się hahaha" - Kto inny mógłby napisać coś takiego niż Zofia, tylko ona potrafi mieć takie głupie odzywki.

Po przejrzeniu Social Mediów przeszłam się do łazienki, poranna łazienka jednak dziś postawiam na naturalność, może trochę poprawiłam brwi i tyle. Pogoda była dziś pochmurna więc nie miałam jakoś ochoty ani na makijaż ani na wstawanie z łóżka, ale trudno, trzeba. Wróciłam do pokoju i tam się ubrałam. Dziś tak luźniej, ubrałam ciemno-zieloną bluzę, czarne rurki i czarne Vansy, włosy spiełam w luźnego koka i poszłam na śniadanie. 

Przy śniadaniu zawsze jest chaos  jednak lubię to, jest wtedy tak wesoło. Rozmawiamy, wygłupiamy się, doradzamy sobie i oczywiści jemy.

Droga do szkoły 7.30

Jadę już do szkoły, dziś jednak zawozi mnie tata bo ma po drodze a  nie ma sensu jechać dwoma autami. Weszłam do szkoły, zauważyłam Michała więc podeszłam. 

~Hej kotek! - powiedziałam i przytuliłam go.

~O hej ! Poznaj Dawida, jest nowy u mnie w klasie. 

~Cześć! Jestem Kornelia - dziewczyna Michała - powiedziałam i podałam mu rękę.

~O hej, Dawid w sumie to już wiesz - powiedziałam z śmiechem ale widać po nim było że trochę się denerwuje. Nie dziwie mu się. Nowa szkołą, nowe osoby, miasto wszystko nowe jednak wydaje się fajny i myślę że mógłby się dołączyć do naszej "paczki" jeśli mogę to tak nazwać.

Rozmowę przerwał dzwonek na lekcje, pożegnałam się z chłopakami i poszłam na lekcje. Pod klasą spotkałam Zofie, chwilę pogadałyśmy aż przyszła nauczycielka wszyscy weszli do klasy i zaczęła się lekcja Języka Polskiego. Bardzo lubię ten przedmiot, nasza pani jest bardzo wyrozumiałą i spokojną osobą. Na przykład jak mamy o 8.00 lekcje to robimy coś lekkiego bo wie ona, że nasze mózgi nie potrafią się jeszcze dobrze skupić, rozmawia z nami o problemach, robi przedstawienia aby lepiej zapamiętać co działo się w wybranej książce lub filmie. Naprawdę uwielbiam ją! Jak na większości przedmiotów siedzę z Zofią jednak na lekcjach Polskiego siedzimy w czwórkach ponieważ zdaniem pani jest to bardzo pomocne bo -  zacytuje jej słowa "samemu można zwariować". 

Całą lekcje nie mogłam się skupić, myślałam o tym nowym chłopaku. Trochę dziwne, że tak nagle w ciągu roku. Może coś się stało że tak nagle zmienił szkołe. ~Nie moja sprawa - powiedziałam sama do siebie.

Lekcja dobiegła końca, ja zaciekawiona chłopakiem od razu poszłam pod klasę w której lekcje miała klasa Michała i Dawida. 

Jestem ciekawską osobą przez co muszę widzieć wszystko, no prawie. ;) Gdy zobaczyłam chłopaków wychodzących z klasy od razu ich zaczepiłam i zaczęłam rozmowę. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy o chłopaku, wiem że pochodzi z Warszawy i stamtąd do nas przyjechał, zmienił szkołę ponieważ jego tata ma pracę w  której często musi zmieniać miejsce zamieszkania, mówił że jest mu trochę ciężko cały czas się przeprowadzać ale już przywyknął. Zdaje się bardzo miłym i zabawnym chłopakiem i widzę, że bardzo zakumplował się z Michałem i  bardzo mnie to cieszy.

Przez resztę dnia w szkole rozmawiałam z Zosią na temat Dawida i oczywiście jak to ona miała głupie pomysły jak: "A może on jest szpiegiem?" naprawdę umie mnie nie raz rozbawić swoją głupotą! Powiedziała mi też, że jest przystojny kto wie może wreszcie znajdzie wybranka życia.

Koniec lekcji 14.35

Po lekcjach całą naszą czwórką wybraliśmy się do pobliskiej pizzeri aby lepiej się poznać i spędzić czas razem. Zabawa nam sprzyjała, tematów do rozmów jest wiele, śmiech, śmiech i jeszcze raz ŚMIECH. Trochę mnie to bawi bo widzę jak Zofia próbuje flirtować z Dawidem ale nie udaje się jej. Po chyba 2 godzinach postanowiliśmy że pójdziemy się przejść. Poszliśmy na molo i robiliśmy tam zdjęcia całą paczką jednak jedna rzecz była dziwna, Dawid cały czas stał obok mnie. Może dla innych nie jest to dziwne ale ja zaczęłam czuć się nieswojo.

Wieczór 18.00

Spotkanie się zakończyło ale Michał pojechał ze mną do mnie. Spędziliśmy cudowny wieczór filmy, popcorn, herbata mój chłopak obok - tego potrzebowałam. Zasiedzieliśmy się jak zwykle więc Michał został na noc, nie raz tak było więc moi rodzice nie mają nic przeciwko temu mówią "Masz rozum, używaj go a my Ci będziemy ufać". Siedzieliśmy do późnej godziny i było miło dopóki nie usłyszałam

~Mi się zdawało czy Dawid Cię podrywał? - Usłyszałam od Michała

~Nie no co ty, ja nic takiego nie zauważyłam przesadzasz. - Odpowiedziałam i pocałowałam go jednak w myślach mówiłam sobie to co on mi "czy Dawid przypadkiem mnie nie podrywa?". Zostawiliśmy już ten temat Michał był spokojny i poszliśmy spać 

One ChanceWhere stories live. Discover now