3.

7.1K 177 7
                                    

- Proszę wstać, jesteśmy na miejscu. - Odpowiedziała młoda stewardessa. Odrazu wstałam na równe nogi. Wzięłam bagaże.. O nie.. najgorszy moment. Musiałam zadzwonić po brata, zeby mnie odebrał.
- Hej Jacob! Byłbyś łaskawy przyjechać po mnie na lotnisko?! - krzyknęłam do telefonu. Pewnie zrobiłam z siebie jakas idiotkę, ponieważ wszyscy skierowali wzrok w moja stronę.
- Już jadę. Za 10 minut bede. - powiedzial Jacob. Rozlaczylam sie.

20 minutes później.

Ale ładne auto jedzie! Pierwszy raz takie widzę! Bordowe Lamborghini. O kuźwa jedzie w moja stronę. Wychodzi z niego dobrze zbudowany chłopak, w białym t-shircie, i żółtymi spodenkami. Ma okulary przeciwsłoneczne, bląd włosy w lekkim nieładzie. O shit! Podchodzi do mnie!
- Cześć Lee!! - krzyknął chłopak przytulając się do mnie.
- Znamy się? - powiedziałam do chłopaka. Nie znam go .. a jak to jakiś pedofil?!
- Jacob, cos ci to mówi? - o kurka rurka
- JACOOOB!!!!!!!!!! - rzuciłam mu się na szyję, nie poznałam własnego brata! Widziałam go ostatnio gdy miałam 8 lat. Musiał się przeprowadzic do taty, bo nasi rodzice wzięli rozwód. Z tad mieszkałam z babcią, ponieważ matka nie umiała się mną opiekować, chlała, ćpała... Umarła z powodu przedawkowania różnych substancji psychoaktywnych.. pech się mówi..
- haaha dobra, zejdź ze mnie. Daj bagaże, dam do auta, a ty idź usiądź.- faktycznie posłuchałam się go, i usiadłam obok pasażera. Nie wierzę że to moja rodzina. Wszedł do auta, popatrzył się na mnie i powiedział
- oj kochana, nie będziesz mi chodzic w takich biednych ciuchach. Jak będziemy w domu, to pojedziemy do galerii handlowej, i sobie kupisz to, co wybierzesz. - okej, podejrzane haha..
- okej, kocham cię ! - przytuliłam się do niego.
- Lee, musimy porozmawiać.- powiedział do mnie Jacob.
- No Dobrze, to mow.
- bo wiesz.. nie mieszkam już z ojcem, kupilem sobie nowy dom.. - powiedział wszystko na jednym tchu.
- No i co w tym złego przepraszam bardzo? - powiedziałam pytająco.
- No bo mieszka z nami mój przyjaciel Black. - co.
- Przepraszam bardzo, jeszcze powiedz że będę z nim spala!
-krzyknelam do chłopaka, a ten popatrzył sie na mnie z zażenowaniem.
- Nie! Zrobiliśmy ci własny pokój. - aha dobra. Nie odzywałam się do niego przez całą drogę, ponieważ włączyłam sobie piosenkę. Do rytmu stukalam paznokciami w szybę. Nawet nie wiem kiedy, ale zasnęłam.
- Ej młoda, wstawaj! Jesteśmy już! -krzyknal... Idiota..
- Wstaje już wstaje..- wyszłam z auta, popatrzyłam.. zobaczyłam piękna biała ogromną wille.. W porównaniu do innych ten jest 10/10...
- No wychodz już Lee. - powiedzial, poczym wziął walizki, i ruszył w stronę bogatego domu.
- Ciebie powaliło! Ty ty mieszkasz?! ILE TY DZBANIE ZARABIASZ JEZUSIE???!!!- krzyknęłam do niego. On momentalnie się odwrócił, i powiedział.
- Sześć zer . - popatrzył się na mnie, a ja na niego. Powaliło. Mój brat zarabia miliony? Japierdziele. Fajnie.
Gdy weszłam do domu, usłyszałam jak Jacob rozmawia z kimś. Pewnie przyjaciel. Popatrzyłam się na niego. Wysoki brunet o zielonych oczach. No nie powiem... Przystojniak.. ubrany jeszcze w obcisła koszulkę z armanii która podkreślała jego duże .. Podkleslala jego atuty. Spodnie miał dżinsowe z dziurami.
- Hej Jacob! pokaż mi gdzie pokój jest! - krzyknęłam, Black zaniemówił, nie wiem czemu . Ciągle się na mnie patrzył, pożerał mnie wzrokiem...
- Halo Black? Black.. BLACK! - krzyknął mój brat na kolegę, był tak wpatrzony we mnie, że aż zapomniał że rozmawia z Jacobem haha idiota.
- A tak, co chcesz Jacob? - powiedzial Black do brata.
- oprowadz Moja siostrę, ja ide do sklepu. Pa.- powiedział moj brat do przyjaciela.
- okej! Z miłą chęcią. - powiedział, ruszył w moja strone, i wziął bagaże.
- chodź, zaprowadzę Cię do pokoju, jak się rozpakujesz to przyjdź, oprowadzę cię mała. - powiedział. Chyba sobie ze mnie ten patafian kpi!
- mała to może być twoja pała, lepiej się zamknij, bo inaczej ci wykasztanie takiego gonga na brodę ze zobaczysz. - powiedziałam ze złością.
- dobra uspokój się.- powiedział, gdy weszliśmy po schodach, pokazał mi mój pokój. Zaniemówiłam. Białe ściany, oczywiście jedna była czarna, biały dywan, czarne szafki i bialo-czarne pierdoły.
- ale tu ślicznie.. - powiedziałam, zauważyłam że chłopak mnie skanuje wzrokiem.
- nie taki śliczny jak ty.. - powiedział. Aha? cymbal, Znamy się nie całe 10 minut, a ten już mnie podrywa. Głupi jakiś.
- co? Przepraszam bardzo, możesz pooglądać drzwi po drugiej stronie? - pokazałam mu drzwi. wyszedł, zamknęłam mu drzwi przed nosem. Położyłam bagaże na łóżku. Usłyszałam dźwięk uderzonego pudełka pod walizka. O nie, chyba cos rozwalilam! Położyłam walizę obok, i odkryłam łóżko. O kuźwa! Telefon dostałam! Jakiś iPhone?Nie wierzę! Do tej pory miałam jakiegoś szajsunga
..
Pff, dobra rozpakuje się i zejdę do tego patafiana
...

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz