Rozdział 16

546 24 0
                                    

Jakoś przetrwałam kolację. Cóż, rozgrzebałam jedzenie na talerzu. Jenna i Archer zrobili to samo. W sumie, po rozejrzeniu się zauważyłam same pełne talerze. Może strach, a może nerwy uniemożliwiały wszystkim jedzenie, ale w moim przypadku, była to mieszanka wściekłości i podniecenia. Lara odebrała mi tak wiele, że moje moce kotłowały się to uderzenia. Ale jednocześnie fakt, że tu była oznaczał, że bardzo prawdopodobnie była też tu księga zaklęć. Zastanawiałam się, gdzie mogłaby być, gdy Lara wstała, klasnęła i ogłosiła:

- Jeżeli wszyscy już zjedli, możemy przejść do prezentacji.

- Myślisz, że będzie jakiś pokaz taneczny? - bąknęła Jenna, gdy obracałyśmy krzesła w tamtą stronę sali. Zawsze doceniałam dobre żarty o pokazach tanecznych, ale trudno było chichotać patrząc na kobietę, która już kilka razy próbowała mnie zabić. Chciałam, by napotkała moje oczy w ramach potwierdzenia tego, co zaszło tego lata. Ale nie zrobiła tego.

Czułam wręcz przytłaczające uczucie déjà vu, gdy usiadłam na krześle obok Archera, oglądając Larę Casnoff stojącą na czele sali. Czy naprawdę minął tylko rok odkąd siedzieliśmy tu z Archerem, praktycznie się nie znając? Wtedy myślałam, że byłam zwykłą czarownicą. Wtedy Hex Hall było szkołą, a nie pewnego rodzaju więzieniem.

Lara uniosła ręce w powitaniu.

- Jestem pewna, że wszyscy zastanawiacie się, co tu robicie - powiedziała, jej głos rozbrzmiał głośno i wyraźnie w cichym pomieszczeniu. Wszyscy uczniowie byli bardzo spokojni. Nie było już zamieszek i złości, które pojawiały się wcześniej. Może dlatego, że wszyscy pragnęliśmy odpowiedzi. Albo może dlatego, że wszyscy baliśmy się, że też zostaniemy pożarci.

- Na początek pozwólcie mi przeprosić za aktualny stan waszych pokoi - kontynuowała Lara, przemierzając pokój. Jej obcasy tupały jak strzały z broni palnej. - Skupiamy się na magii chroniącej was w Hekate Hall i obawiam się, że wpłynęła ona również na dom. Ale przecież szkoła nigdy nie miała być pięciogwiazdkowym hotelem, prawda? - wciąż się uśmiechała, ale w jej oczach widać było teraz surowość. - Tak, czy inaczej, nazywam się Lara Casnoff i w tym roku będę pracować wraz z Anastazją Casnoff jako dyrektorka szkoły. Jestem pewna, że macie teraz wiele pytań. Na początek jednak, może powiemy wam prawdę na temat wydarzeń, które miały miejsce tego lata.

Błyszcząca plamka pojawiła się obok jej biodra i wiedziałam, co będzie dalej. Plama rosła, dopóki nie przemieniła się w olbrzymi lśniący ekran. I wtedy wszyscy zmrużyliśmy oczy na widok ognia który się na nim pojawił.

- To jest kwatera główna Rady w Londynie - powiedziała Lara ponad dźwiękiem płomieni. - Kilka miesięcy temu L'Occhio di Dio wraz z liczną grupą Brannick zaatakowali. Ponad połowa Rady została zamordowana, a oto rezultat. - Wskazała na płonący budynek.

Głos Lary rozbrzmiał ponownie.

- Wtedy, zaledwie kilka miesięcy później, Oko zaatakowało naszą kolejną kwaterę w Thorne Abbey. - Na ekranie wzniósł się dom tak ogromny i imponujący, jak pierwszego dnia, gdy go zobaczyłam. Patrząc na to, czułam, jak ogarnia mnie fala smutku. Co prawda, prawie tam nie zwariowałam i kilka razy prawie mnie zabili, ale mimo wszystko. To właśnie tam dowiedziałam się więcej o mojej historii. To właśnie tam poznałam tatę.

Po raz kolejny jasne, pomarańczowe światło prawie mnie oślepiło, gdy Thorne Abbey stanęło w płomieniach.

- Thorne Abbey zostało zniszczone. Anastazja i ja miałyśmy szczęście, że uszłyśmy z życiem. Niestety, Głowa Rady, James Atherton nie miał tyle szczęścia.

Kilka głów obróciło się w moim kierunku i starałam się, by moja twarz pozostała niewzruszona. Kiedy przeniosłam wzrok z ekranu na Larę, zauważyłam, że patrzy wprost na mnie.

Dziewczyny z Hex Hall. Zaklęcie WiążąceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz