Rozdział 29

563 24 0
                                    

Zaraz jak weszliśmy, otwór się za nami zamknął.

- Jasne - usłyszałam jak Archer powiedział pod nosem.

Wyciągnęłam palce ku górze, uwalniając w ten sposób kulę światła. Nie było to szczególnie pomocne. Jedyne co widziałam to ciemny i śliski granit. Nic więcej.

- Czy... Czy to jest to? - zapytała Jenna. - Czy jesteśmy w piekle? Bo szczerze mówiąc myślałam, że będzie cieplej.

Rozejrzałam się w mroku.

- Nie wiem - powiedziałam w końcu. - Widzi ktoś może znak „do Podziemia tędy"? Prawdopodobnie ze strzałką?

- Niestety nie - odparł Archer. - Ale coś mi tu nie pasuje. Czy tylko mi?

Teraz, gdy o tym wspomniał, też coś poczułam. To było jakby grota przyniosła subtelną zapłatę. Kiedy spojrzałam w dół, zobaczyłam, że włosy na moich rękach stanęły dęba. Magia wewnątrz mnie wzrastała i rzucała się.

- Myślę, że definitywnie jesteśmy we właściwym miejscu. Co oznacza, że pewnie powinnam to zrobić.

Stojąc naprzeciw nich, skoncentrowałam się najbardziej jak mogłam. Bezpiecznie, to było jedyne, co mi przyszło na myśl jako zaklęcie ochronne, ale poczułam przypływ mocy, która delikatnie wypłynęła z moich rąk. Zaklęcie było mlecznobiałe i owinęło się wokół Archera, Jenny i Cala jak dym, zanim się wchłonęło.

- Dobra, czujecie się bezpiecznie?

- Ja tak - powiedział Archer. - Jestem nienaruszony, ani tu, ani tam - spojrzał mi w oczy. - A wy?

- Tak - odezwał się Cal. - Cokolwiek zrobiłaś, zadziałało.

- Tak samo - dodała Jenna.

- Świetnie. - Ruszyłam do przodu, reszta za mną. - Archer, nie masz żadnych pomocnych faktów o diablim szkle, którymi chciałbyś się podzielić?

- Um, okej. Cóż, po wojnie aniołowie, którzy walczyli po niewłaściwej stronie zostały zdegradowane na najniższy poziom.

- Racja - skinęłam głową. - Tata mi to opowiadał. Demony to czysta czarna magia, nic więcej. Dopóki nie opętują, oczywiście.

- Nie wiem, ale są chwile, kiedy wydaje mi się, że jesteś po prostu czystą, czarną... - Archer przerwał, kiedy szturchnęłam go w żebra. - W każdym razie demony zostały zmuszone do życia w innym wymiarze. Tym co ludzie nazywają Piekłem, Podziemiem, czy czym tam jeszcze. Podobno - miejmy taką nadzieję - tam znajdziemy diable szkło, które w rzeczywistości nie jest niczym więcej jak tylko skałą, która przenika całą tę czarną magię. Demoniczny Krypton w zasadzie.

- Więc idziemy do innego wymiaru? - zapytała Jenna, jej głos trochę drżał. - Tak jak w Itineris?

- Na to wygląda - odpowiedział Archer.

Biorąc pod uwagę, jak Itineris zazwyczaj działa na wewnętrzne organy Jenny, rozumiałam dlaczego brzmiała na wystraszoną.

- Nie czuję się jak w innym wymiarze - powiedziałam. - Po prostu czuję się jak...

- W jaskini - dokończył Cal.

- Tak, jak w jaskini - zaraz, jak to powiedziałam, moje serce zaczęło bić szybciej. Ta nowo nabyta klaustrofobia była bardzo irytująca. - Oprócz tego dziwnego czegoś w powietrzu, co szczerze mówiąc, może być czymś naturalnym, nie wyczuwam niczego innego, co wskazywałoby, że jesteśmy w prawdziwym Podziemiu.

Jeszcze zanim zdążyłam dokończyć zdanie, kula światła, którą wcześniej wyczarowałam, zgasła. Jenna, obok mnie, wciągnęła głośno powietrze, a ja robiłam wszystko, aby światło wróciło. Kiedy nagle znów wszystkich ujrzałam, pomyślałam, że mi się udało. Wtedy jednak zdałam sobie sprawę, że światło w jaskini nie było miękkie i niebieskie. Świeciło na pomarańczowo-żółto, jak latarnia.

Dziewczyny z Hex Hall. Zaklęcie WiążąceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz