Just one more photo.

194 10 0
                                    

Znasz to uczucie, gdy wszystko przestaje mieć znaczenie? Kiedy słyszysz przez moment tylko bicie swego serca, bo każdy nagle milknie? Kiedy myślisz, że już nigdy nie będziesz tak szczęśliwa jak teraz i to najlepsze chwile w twoim życiu? Ja tak miałam właśnie wtedy, gdy pięciu greckich bogów wyszło na scenę.

 Była ona skromna, lecz chłopakom wystarczyła by zrobić na niej niezapomniane show. Na środku stały mikrofony, a dokładnie było ich aż pięć. Za nimi było dość  dużo miejsca, by janoskians mogli popisać się swoim talentem tanecznym. Po lewej jak i prawej stronie wisiały głośniki, aby cały klub mógł ich dobrze słyszeć. Miejsce nie należało do największych, lecz było akurat jak na taką liczbę osób. Gdy zaczęli swój występ, byłam tak tym wszystkim zachwycona, że mimo miejsc w pierwszym rzędzie nie docierało do mnie co właśnie mówił Jai. Dopiero gdy usłyszałam Lotti ocknęłam się;

- O mój boże! Patrz to Luke! Jaki on jest gorący!- wykrzyczała mi do ucha. Dziewczyna co prawda nie była ich fanką, ale miała słabość do jednego z bliźniaków.

-Widzę, widzę! Dziękuję Ci, że jesteś tu ze mną!- odkrzyknęłam i przytuliłam się do niej.

Cały występ miną w ekspresowym tempie, a tuż po nim odbyło się M&G. Wtedy miała spełnić się druga część życzenia. Byłam już trzecia w kolejce tuż za mną stała moja przyjaciółka, nie trudno było zauważyć, że dziewczyny mijając nas obdarzały ją tęsknym spojrzeniem. Nie dziwie się im, Charlotte była definicją dziewczyny idealnej. Jej długie blond włosy opadały kaskadami po  plecach. Duże hipnotyzujące oczy potrafiły rozkochać chłopaka w parę sekund. Mały nosek na środku buzi dodawał jej tylko uroku, a pełne usta potrafiły wmówić Ci każde kłamstwo. Figurę posiadała nienaganną, była drobna lecz braku kobiecych kształtów nie można było jej zarzucić. Tuż przed tym jak miałam podejść do chłopców Lottie mnie szturchnęła:

-Powodzenia.- szepnęła i pchnęła mnie w stronę chłopców.

Nagle poczułam, że tracę grunt pod nogami i z impetem lecę na ziemię. Miałam już przed oczami obraz siebie całe poobijanej i zwijającej się z bólu, wiec zacisnęłam mocno powieki jakby to miało mnie uchronić przed upadkiem. I tak się w gruncie rzeczy stało, bo nie wylądowałam na zimnej, twardej podłodze. Tylko na ciepłym w miarę miękkim i ładnie pachnącym Jai’u. Kiedy uświadomiłam sobie co się właśnie stało twarz moją oblał czerwony rumieniec, chłopak najprawdopodobniej to zauważył bo z jego gardła wydobył się melodyjny śmiech. Na szczęście, po chwili pomógł mi wstać. A mi samej udało się tylko wymamrotać ciche ,,przepraszam’’

-Oh nic się nie stało. Cała przyjemność po mojej stronie.- ledwo skończył zdanie, na jego usta wpełzną leniwy, lecz seksowny uśmiech. Momentalnie moje kolana zrobiły się jak z waty, a ja czułam że zaraz znowu będę miała bliskie spotkanie z ziemią, ale teraz nic mnie już nie uratuje.

-Jai spokojnie, bo przyprawisz naszą nową koleżankę o zawał serca!- zaśmiał się James. Spojrzałam na niego piorunującym wzrokiem, ten tylko uniósł ręce w geście obronnym.

-To jak robimy to zdjęcie bo kolejka jest coraz dłuższa?- zapytał zniecierpliwiony  Daniel.

-Um.. tak oczywiście, tylko miałabym jedną prośbę- słysząc cisze, uznałam ją za pozwolenie do kontynuowania- mogłabym mieć osobne zdjęcie tylko z Jai’em?

Chłopcy spojrzeli po sobie i równo skinęli głowami, na znak zgody. Po grupowej fotce wszyscy zeszli ze ścianki oprócz mnie i Jai’a, ten tylko przytulił mnie i pocałował w policzek, gdy flesz zabłysnął. Nim się odsunął wyszeptał mi na uch:

-Pięknie pachniesz, chciałbym częściej czuć ten zapach- na potwierdzenie swoich słów puścił mi oczko i odwrócił się w stronę chłopaków.

 Ja jak oszołomiona stałam jeszcze przez chwile póki nie zobaczyłam zdziwionej miny Charlotte, która tylko szczerzyła się jak małe dziecko na widok lizaka i ruszyła w stronę chłopaków. Moja przyjaciółka była przeciwieństwem mnie. Nie miała problemów w nawiązaniu relacji damsko-męskich, czy flirtowania z przystojnym chłopakiem. Dlatego od razu zauważyłam błysk w jej oku, gdy spostrzegła jak chłopcy pożerają ją wzrokiem. Bez skrępowania stanęła pomiędzy Beau, a Lukiem obejmując ich przy tym. Po nich za to było widać, że są wniebowzięci. Bliźniak korzystając z okazji, że wszyscy patrzą się w aparat wyszeptał na uch coś Char. Po jej minie było widać, że dopięła swojego planu związanego z Lukiem. Kiedy wołali już następną szczęściarę do zdjęcia z Janoskians. Brooks odciągną moją towarzyszkę i wyciągną swojego iphona, odblokował go i przekazał dziewczynie. Ta zaś wystukała coś zwinnie na klawiaturze i oddała urządzenie właścicielowi. Odwróciła się od chłopaka i kołysząc zmysłowo biodrami ruszyła w moją stronę. Ja zdołałam już tylko wychwycić tęskny wzrok Luka wodzący za nią. Nim mogłam jeszcze co kol wiek z siebie wydusić Lottie pociągnęła mnie za łokieć

-Wracamy!- jej głos był pełen podekscytowania, ale również pokazywał, że nie zniesie sprzeciwu.

Ten wishes.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz