a więc było to tak dzisiaj się obudziłam z myślą o kartkówce z niemieckiego którą najpewniej zjebie ,ale jej nie zjebałam bo jestem super.Poźniej sobie stałam i pytałam Ritę z alkanów.Nagle się przewróciłam!!!!Okazało się ,że to ropuch mnie przewrócił ,chociaż myślałam na początku ,że to Shawn. Sądziłam ,że reszta dnia będzie ok i sobie konie będe ujeżdżać ,a później może sobie kogoś ugryzę, bo głodna jestem i mam ostre kły , prawie tak ostre jak ja.Dobra wracając do zdradzania.Shawn mi napisał ,że Justin mnie zdradza z Harrym. Myślałam ,że zabiję tego gnojka ,ale rozmowę z nim zaczęłam spokojnie. Harry stwierdził , że mam rozwód z Justinem ,bo go zdradzam ,chociaż tak nie jest. Serio nie wiem o co chodzi ,ale Harry pisze ,że Justin cały czas jest u niego ,chociaż chodzi ciągle ze mną na chrystotekę.Ja nie wiem jak on to robi ,może jest wampirem jak ja no ale nie ważne. Stwierdziłam ,że zagryze Harryego ,bo nie daje mi innego wyjścia ,więc jakbym długo nie pisała to znaczy ,że zabijam Harryego.