1. Początek nad życiem

690 43 102
                                    

[T/I] - Twoje Imię

[T/N] - twoje nazwisko

_______________________________________________________________

Hejka! Jestem [T/I] [T/N]. Mam 18 lat. Nie mam już rodziców... oni już... po prostu umarli. Za życia byli członkami Mafii Portowej. Dowiedziałam się tego dopiero jak odeszli. To właśnie ta organizacja zabiła moich rodziców, ponieważ kogoś ukrywali i tym samym, zdradzili Mafie Portową. Z tego co słyszałam od innych ludzi, sposób zabijania w tej organizacji, nie jest przyjemny. Rodzice ukrywali przede mną miejsce gdzie pracują, ponieważ chcieli mnie chronić... a raczej chronić talent, który skrywałam. To właśnie za to musieli zginać. Powtarzali mi zawsze, że nieważne, czy to są przyjaciele, chłopak, mąż, lub inna bliska mi osoba. Nie ważne jak bardzo bym jej ufała... mam nikomu nie pokazywać całej mojej mocy. Powtarzali, że moje umiejętności w złych rękach, mogą się źle skończyć, dla wszystkich. Mafia Portowa musiała się dowiedzieć o tym, że byłam ich córką, bo zaraz gdy dowiedziałam się o ich śmierci, ta właśnie organizacja wysłała po mnie swoich ludzi, by mnie zabili. Na szczęście im uciekłam.

I właśnie tym sposobem... siedzę teraz nad rzeką, patrząc na zachód słońca. Nie mam się gdzie podziać. Mieszkania już nie mam, bo Mafia zniszczyła je doszczętnie. Cały czas muszę uciekać, by mnie nie dorwali. Bo jeśli mnie złapią, to wtedy na pewno stracę życie. Nie wiem co mam teraz robić. Pracy szybko nie znajdę, a nawet jeśli... to ludzie z mafii, znajdą mnie tym sposobem, po moich danach. Więc z pieniędzy nici, a jeśli człowiek ich nie ma, to się równa... głodowi, pragnieniu i na końcu... śmierci.

- Wiec tak czy inaczej zginę... - westchnęłam zamyślona - No i co do licha ja mam teraz począć? Może oddam się z własnej woli tej całej "mafii" - zaczęłam rozmyślać - NIE!!!! Już wolę się sama zabić, niż zostać zabita przez tych ludzi! - od razu się skarciłam - O czym ja w ogóle myślę?

Nagle zauważyłaś w rzece, dwie przepływające nogi?...

Nagle zauważyłaś w rzece, dwie przepływające nogi?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Eeee... To jakiś żart? - patrzyłaś zirytowana na przepływające odnóża człowieka - Serio? - westchnęłaś.

Wstałaś i podniosłaś ręce do góry. Pamiętałaś słowa rodziców, iż masz nie pokazywać swoje CAŁEJ mocy światu, więc wybrałaś z niej tylko cząstkę.

- Ten ktoś ma naprawdę szczęście, iż właśnie ten wariant wybrałam - powiedziałam do siebie.

Uniosłam ręce do góry i stworzyłam z wody dwa wodne słupy, które chwyciły topielca za nogi i wyciągnęły na brzeg. Człowiek okazał się byś mężczyzną o brązowych włosach, który w tym momencie na klęczkach, kaszlał i wypluwał wodę.

- Miałeś szczęście, że cię wyciągnęłam! Nie wiesz o tym, że jak się nie umie pływać to się nie wchodzi do wod...? - nie skończyłaś bo ci przerwał.

- Znów samobójstwo nie udane - powiedział zrezygnowany mężczyzna.

- No właśnie o tym mówię... Mogłeś... Czekaj! C-Co ? Czy ja dobrze słyszałam? "samobójstwo"? - patrzyłam zdziwiona na nieznajomego.

Dazai Osamu x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz