15-1

739 20 5
                                    

Jimin wychodząc ze sklepu przechodził koło klubu, w którym prawdopodobnie przebywała tam Lisa. Wiedział o tym chociażby z jej instagrama albo poprostu z własnego przeczucia. Bał się o nią, wiedział że ma słabą głowę do alkoholu. Przystanął na chwilę i chciał wejść do środka, aby sprawdzić czy z Lisą wszystko w porządku. W tym samym momencie dostał wiadomość. 

jungkook - jimin

gdzie jestes?
yoongi zaraz będzie 

                                                         um, zaraz bede

Chciał napisać coś jeszcze. Ale nie mógł. Poprostu nie mógł. Nie wierzył w to co widział, a serce stanęło mu na moment. Z klubu wyszedł Bogum... z Lisą.... za rękę. Przetarł oczy, że aż z rąk wypadł mu prawie cały zakupiony prowiant na wieczór. Nie mógł uwierzyć w to co widział. Lisa całowała się z Bogumem tak namiętnie, jakby nic nie obchodziło ich wokół. 

Nie to ze był zazdrosny, wcale nie. No może troszkę. Jimin był bi, ale to nie tak że podobała mu się Lisa. Nie mógłby być z eks-dziewczyną swojego najlepszego przyjaciela. Takie mieli zasady. I właśnie może dlatego, Lisa była ostatnio powodem ich ciągłych kłótni. Odkąd Lisa zaczęła wstawiać zdjęcia z Jungkookiem lub z nawiązaniem do niego, widzieli sie ostatni raz na początku marca. Bolało ich to obu.

Stał tam juz ponad pół godziny wpatrując się co chwile w Lise i Boguma. Całowali sie odkad wyszli z klubu. Jakies 30 minut temu. Przeciez Bogum jest z Tae...Tylko wtedy Jimin nie wiedział wtedy jaki naprawde jest Bogum. Nie wiedział ze zlamie serce zarowno Lisie i Tae. Nie spodziewał sie tego.
Z tych rozmyślań wyrwał go dźwięk dzwoniacego telefonu.

Kurwa. Jungkook.
Tak, Jungkook dzwonił do niego. 32 razy.

jimin - jungkook

halo?

kurwa gdzie ty jesteś? ile można na ciebie czekać? coś ci się stało?
            zapomniałeś czegoś z domu?

nie, znaczy, tak stało się ale nie mi..

jimin? potrzebujesz pomocy?

nie, zaraz będę.

I rozłączył się. Musiał.

Lisa zaczęła iść do niego chwiejnym od alkoholu krokiem. Bogum coś ty z nią zrobił. Lisa i jej szyja. Miała tyle malinek, ze nie był w stanie się ich doliczyć.

- Jiminiee, k-kochanie ty mo-oje. Co ty-y tu robisz o-o te-ej porze?

- Lisa, za dużo wypiłaś. Idź do domu. -powiedział z ciężkim sercem

- Słońce, jestem tu-tutaj z moim Bo-Bog-

- Bogumem, ale my sie znamy Lisa. - powiedział zdenerwowanym głosem  Bogum, całując a to w szyje, a to w policzek lub czółko, Lisę.

Kurwa miałem ochote mu przyjebać. Spił tą księżniczkę i jeszcze złamał serce tae.

- Ta...

- Jiminie, g-gdzie idziesz?

- Do Jungk-
Ale nie dane było mu dokończyć..

- Jasna cholera Lisa! Gdzieś ty była! Jisoo odchodzi od zmysłów! -  krzyknęła Rose, idąc z Jennie pod rękę.
Trzymały się dobrze. Tylko Lisa się tak spiła..

- S-skarby mo-je, ja-a ja-a byłam z Bogumem w łazience.

I Jimin już wtedy wiedział co robili w tej łazience...
W momencie gdy Lisa poszła do swoich przyjaciółek, Jimin chciał iść do domu Jeongguka.

-Bogum?

- Słuchaj, jeśli piśniesz Tae jakiekolwiek słówko to bę-

- Nie, nie powiem mu. Nie złamie mu serca. Ty już to zrobiłeś..

- Nie będę ci dziękować, bo wiem że coś palniesz.

- Jeśli nadal będziesz mnie tak trzymał to napewno coś pow-

Bogum strzelił mu prosto z liścia w twarz. Tak poprostu. Bez powodu. Tak mocno, że przeciął mu skórę w dwóch miejscach swoim pierścionkiem, zapewne wartym miliony.

- Zmykaj stąd zanim zęby zgubisz tu na chodniku. - pokazał miejsce, w które później zresztą napluł, tak jakby miał sie Jimin szykować że zaraz tam wyląduje.

I Bogum poszedł. Po prostu poszedł.
A Jimin plakał. Zabolało go to strasznie. Ale odrobine się cieszył. Tak. Cieszył się że miał ich pocałunek nagrany. To może dużo zmienić.

- Nie zostawię tego tak poprostu. O to, to nie..

• beloved enemy • jjk&kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz