1 || Just let me die

510 27 11
                                    

Pip Pip Pip

Wciąż ten sam dźwięk towarzyszył pewnemu chłopcu.
Całymi dniami leżał tylko na niewygodnym łóżku, chodził na badania i wysłuchiwał wciąż tych samych słow, które potrafił już wyrecytować.

Musisz jeść

Nie poddawaj się

Dawca się w końcu znajdzie

A on sam dobrze wiedział, że nie ma już dla niego szansy. Wciąż powtarzał lekarzom, aby go uśpili, ale oni go nie słuchali. Był już po paru próbach samobójczych, wszystko aby tylko mógł ukrócić sobie cierpienie.

Bezcelowe przeglądanie Instagrama przez pacjenta przerwał jego lekarz prowadzący, który wszedł do sali. Podniósł wzrok znad sterty papierów przypiętych do siebie za pomocą spinacza i zauważywszy pełny talerz jedzenia na szafce obok łóżka chłopaka, głośno westchnął pokręcił głową ze zrezygnowaniem.

Podszedł do bruneta, spojrzał na talerz, a następnie na niego.

—Uwierz mi, że jeśli nie będziesz jadł to na pewno nie wyzdrowiejesz — odparł nefrolog mocniej ściskając papiery, które kurczowo trzymał w dłoni.

—I co z tego. I tak umrę — stwierdził nawet nie spoglądając na doktora. Wzrok wciąż miał utkwiony w ekranie komórki.

—Nie mów tak. Jesteś przecież wpisany na listę oczekujących.

—Racja, jestem — odłożył telefon na szafkę i lekko się podniósł opierając się o poduszkę — Jestem tam wpisany już od kilkunastu miesięcy i dalej nic — spojrzał na lekarza z wyrzutem.

—Musisz być cierpliwy, Yoongi — w głosie starszego można było wyczuć współczucie.

Mężczyzna dobrze wiedział jak chłopak cierpi. W końcu jest jego lekarzem od ponad roku. Dokładnie czternaście miesięcy temu pacjent trafił tu z problemem z nerkami . Gdy zdiagnozowano u niego niewydolność nerek zaczęły się badania jego najbliższych czy któryś z nich może być dawcą.

Niestety nikt z rodziny nie mógł oddać chłopakowi swojej nerki. Wtedy właśnie został on wpisany na listę oczekujących na przeszczep.

—Chrzanię Waszą cierpliwość — powiedział odwracając głowę — Moje nerki tak właściwie nie pracują, a wy nie chcecie mnie uśpić — mówiąc to w kącikach jego oczu zaczęły pojawiać się łzy.

Chłopak niewyobrażalnie cierpiał czekając na cud, który doskonale wiedział, że nigdy nie nadejdzie.

—Obiecuję Ci, że dawca się znajdzie — lekarz położył dłoń na kolanie chłopaka, chcąc dodać mu otuchy.

—I jeśli chcesz się zagłodzić na śmierć to uwierz, że Ci się to nie uda — stwierdził spoglądając na pełen talerz — Nie pozwolę Ci umrzeć.

Yoongi nie odezwał się słowem, aż do wyjścia lekarza z sali.

—Nie martw się, stary. Wszystko będzie dobrze — powiedział chłopak leżący na łóżku obok. Gdy Yoongi na niego spojrzał ten delikatnie się uśmiechnął.

—Wszystko będzie dobrze jak umrę — odparł i obrócił się plecami do pacjenta.

—Jestem Minhyuk, a ty? — chłopak nie dawał za wygraną.

—Yoongi.

—Miło mi Cię poznać.

—Mhm,nawzajem — wymamrotał.

Żaden z chłopców nie odezwał się już słowem.

Minhyuk grał na telefonie w jakąś grę wyścigową, a Yoongi za wszelką cenę próbował zasnąć. Gdy już prawie usnął rozbudził go odgłos otwieranych drzwi. Zaintryowany nasłuchiwał kroków zbliżających się do niego, ale nie podniósł głowy. Udawał, że śpi.

—Hej bracie! Jak się czujesz? — do jego uszu dobiegł miły głos.

Ktoś do Minhyuka ~ pomyślał

—Cześć. Dzisiaj już lepiej  — odpowiedział podnosząc się delikatnie i obdarowując chłopaka szerokim uśmiechem.

Dwójka, jak się okazało braci zawzięcie o czymś dyskutowali, a z każdym kolejnym słowem nieznajomego Yoongi coraz bardziej chciał poznać jego tożsamość.

W końcu ciekawość wygrała. Chłopak zaczął się wiercić udawając, że się budzi. Przewrócił się z jednego boku na drugi ostatecznie wstając.

Zachowanie Yoongiego zwróciło uwagę Minhyuka i wtedy wpadł na genialny pomysł.

—O! Widać, że mój sąsiad się w końcu obudził — zaśmiał się spoglądając na Yoongiego — musicie się poznać — zwrócił się do brata.

Chłopak powoli zaczął się odwracać do pacjenta. Gdy już był obrócony w jego stronę uśmiechnął się delikatnie.

—Hej, jestem Jimin! Brat Minhyuka — wystawił do niego otwartą dłoń.

—Yoongi — uścisnął dłoń chłopaka i odwzajemnił jego uśmiech.

Blond czupryna, małe dłonie, pulchne, lekko zaróżowione policzki, brązowe oczy i niesamowity uśmiech Jimina uczyniły dzień Yoongiego lepszym.



heej!

chciałabym Was powitać w mojej nowej książce!
kolejny Yoonmin, jak już widać po pierwszym rozdziale - o tematyce szpitalnej. "Hold On" będzie mocnym angstem i będzie wywoływał zarówno jak i u Was i u mnie przeróżne emocje.

Powiedzcie mi proszę co myślicie o takim pomyśle? Podoba Wam się czy jednak to nie wasze klimaty.
Bądźcie szczerzy, bo nie wiem czy to kontynuować...

Jeśli jednak Wam się to podoba to zachęcam do zostawienia głosu i komentarza!

Miłego dnia/nocy 🌸

Hold On || Yoonmin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz