List ten był zaadresowny do mnie, sięgnęłam po niego i ostrożne otworzyłam. Przeczytałam go I dostałam się niby nic nadzwyczajnego w końcu jestem czystej krwi ale i tak bardzo się ucieszyłam z tego faktu.
Czekałam długo za mamą bądź tatą , bardzo chciałam się przed nimi pochwalić listem. Jednak ostatecznie poszłam spać nie czekając na rodziców.Obudziłam się o 6.00 ten czas tak szybko zleciał. Czułam jakby to wczoraj dostała list, ale teraz tzeba było się zbierać. Wykonałam codzienną toaletę i uybrałam się. Zjadłam szybko śniadanie i pobiegłam dopakować ostatnie rzeczy do kufra.
Dostałam się na peron przed czasem. Dlatego poszłam zająć sobie miejsce w jakimś wolnym przedziale. Znalazłam idealny, zostawiłam tam swój kufer i usiadłam na siedzeniu obok okna, zamyśliłam się wpatrując się w obraz za oknem, z czasem zaczęli się zbierać ludzie. Olewałam ich nadal latając w myślach. Usłyszałaś pukanie do drzwi, drzwi przedziału otworzyły się, a ja odruchowo się odwruciłam w drzwiach zobaczyłam dwóch chłopców w moim wieku.
-Możemy się przesiąść? - spytał czarnoskóry chłopiec.
- Jeśli chcecie odpowiedziałam obojętnie.
Chłopcy weszli i osiedli na przeciw mnie. Przez pierwsze 10 minut ciszy było nie zręcznie, ale potem ruszyliśmy, a do naszego przedziału weszła jakaś dziweczyna, spytała:
-Można dosiąść?
-A możesz sobie pójść? - spytał drażniąco blondyn.
Dziewczyna zamknęła drzwi i odeszła, a wasza trójka wybychneła śmiechem. Bląd włosy chłopak rozpoczął rozmowę:
-Nazywam się Draco Malfoy, a ty?
-Allien Selin, a ty? - spytałam czarnoskurego chłopca.
- Blace Zambi.
Podróż minęła wam szybko, ale rozmownie. Kiedy pociąg wychamował byliście już w szatach. Popłyneliście do hogwartu łódkami, następnie staneliście na schodach przed wejściem do wielkiej sali. Po chwili przyszła Profesor Macgonagal i poinformowała was o tym co za chwilę się stanie. Weszliście do sali, staneliście dopiero przed stołem nauczycieli gdzie stał stołek, a obok jakaś czapka. Profesor wywoływała po koleji wszystkich pierwszo roczniaków, w końcu przyszła pora na mnie. Podeszłam do stołka i usiadłam na nim
Czapka zaczęła mówić:
-Hmmm... taka jak matka, ale coś ma też z ojca, sprytna i odwarzna, a więc - czapka zrobiła krótke napięcie - SLYTHERIN!!!
Ruszyłam dumnie w stronę stołu slizgonów, widziałam jak Blace i Draco robią mi miejsce pomiędzy sobą, zajełam to miejsce.
Uczta minęła mi szybko dużo zjadłam, tyle mogłam o tym powiedzieć.
Po uczcie prefekci doprowadzili was do dormitoriów, dzieliłam pokuj z Dafne i Lily były niż bliźniaczkami. Były naprawdę fajne, zrobiłyśmy sobie piżama party, aby się lepiej poznać. Dowiedziałam się, że są one czystej krwi i pochodzą z rodu Black, są kuzynkami Draco...