Szkolne dni

6 0 0
                                    


Jako że jestem typem uczennicy która wypisuje się ze wszystkiego co możliwe miałam na dziewiątą do szkoły, ponieważ pierwsza była mniejszość niemiecka. Wreszcie kiedy dotarłam do szkoły zobaczyłam mojego sąsiada z ławki który nie siedział nieśmiało tylko zagadywał do wszystkich z wielkim białym uśmiechem jak z reklamy Colgate. Kątem oka już widziałam że większość dziewczyn się do niego ślini, kiedy ja tylko przekręciłam oczami i rzuciłam plecakiem o ziemie przysiadając się do niego. Chłopak od razu próbował złapać kontakt i ciepłym głosem się przywitał, od razu dałam mu do zrozumienia że chyba się nie polubimy i powiedziałam oschle ,,no siema" ,a on udawał że wcale nie wie że mam na niego wywalone i zaczął się wypytywać jak mam na imię ,co lubię robić i czy jestem z stąd , udawałam że tego nie słyszę i wyciągnęłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. I tak przeleciał cały pierwszy miesiąc.

Środa, sprawdzian z niemieckiego na który się nie nauczyłam, wpadłam w panikę, bo z niemieckiego miałam ledwie dwóje a ten sprawdzian był jednym z ważniejszych. Kiedy weszłam do klasy i usiadłam obok Adriana, wzięłam głęboki oddech i wyszeptałam do siebie ,,Jestem głęboko w dupie", ciemnooki popatrzył tylko na mnie i tak jakby chciał coś z siebie wykrztusić ale nie potrafił z obawy że ktoś usłyszy. Nadszedł czas rozdawania egzemplarzy sprawdzianu, po otrzymaniu swojego trzęsącymi się rękami napisałam swoje imię i nazwisko, kiedy na szybko przejrzałam zadania zdałam sobie sprawę że nic nie rozumiem , poczułam nagle ciepłą rękę na moim kolanie to była ręka Adriana pokazał mi wzrokiem że mam się z nim zamienić kartkami , ponieważ były dwie grupy na sprawdzianie i egzemplarze się różniły. Zrobiliśmy szybką zamianę widziałam że bardzo się przykładał do rozwiązania mojego sprawdzianu. Pięć minut przed końcem zamieniliśmy się z powrotem. On oddał pustą kartkę a ja bezbłędną pracę na 6.

Po lekcjach zaczepiłam go kiedy szedł po młodszego brata i zapytałam się go dlaczego to zrobił odpowiedział z uśmiechem ,,Miałaś ciężką sytuacje a ja i tak jestem pupilkiem to czemu nie" trochę zmieszana podziękowałam mu i wyszłam z szkoły. W mojej głowie rozgrywała się walka i chaos spowodowany masą pytań, po co, dlaczego skoro byłam dla niego oschła i zimna jak lód...


Przeciwieństwa się przyciągają? A może jednak nie.Where stories live. Discover now