Stała na dachu budynku. Ciemność... Tylko ciemność... Jeżeli skoczy, wszystko się skończy. Koniec cierpienia i przerastających ją zadań. Koniec. Wreszcie koniec. Ale jednak coś nie pozwala jej skoczyć. Coś, ktoś? Może uczucie. W tamtej chwili nie wiedziała co. Już sama nie wiedziała co robić. Łzy i roztrzęsienie rozmazywały obraz przed jej oczami. Po raz kolejny zamknęła oczy. Znów ciemność, tylko ciemność. Skoczyć, czy nie skoczyć? To pytanie zadawała sobie w głowie cały czas. Kolejny powiew wiatru. Kolejny przejeżdżający pociąg. Kolejny samochód przejeżdżający pod budynkiem, na którym stała. Skoczy i dla niej wszystko się skończy. Nieważne czy coś było dobre, czy było źle. Po prostu się skończy. Chcąc nie chcąc ktoś ucierpi na tym skoku. Rodzina, przyjaciele, on. Skończy się wszystko. Po prostu się skończy. Już nie będzie miała jak czegoś żałować. Już nie będzie się z niczego cieszyć. Już nie. Nagle usłyszała dziwny szelest. Jakby ktoś skoczył na ten dach. Potem usłyszała jedno słowo.
- Marinette?
CZYTASZ
Rok | Miraculous | Marichat [ZAWIESZONE]
FanfictionW Paryżu na jakiś czas zapanował spokój, pomimo że nie złapano władcy ciem. Z resztą nie miał już się o co starać. Podczas jednej z walk miraculum biedronki zostało zniszczone. A jej kwami zniknęło. W Paryżu został tylko jeden bohater. Czarny kot. P...