Marinette weszła do szkoły mocno zirytowana wcześniej przez kota. Nie rozumiała czemu wtrąca się on w nie swoje sprawy. Nagle coś skoczyło naskoczyło na jej plecy. No nie coś, a raczej ktoś. Mianowicie jej przyjaciółka Alya.
- Co tam, dziewczyno? Jak święta?
- Alya! Cześć. Nic specjalnego się nie działo więc... - Dziewczyna starała się odpowiedzieć jakość spokojnie i sensownie. No niestety jej nie wyszło.
- Hej! - Powiedział Adrien, podchodząc do dziewczyn od tyłu.
- Hej Adrien... - Odpowiedziała czarnowłosa rumieniąc się - Jak święta?
- W porządku, a u ciebie? Znaczy u was - Poprawił się blondyn patrząc na Alye porozumiewawczym wzrokiem.
- U mnie super, ale przypomniało mi się, że miałam spotkać się z Nino w bibliotece. Czasem jestem taka zapominalska... To nara - Powiedziała dziewczyna odbiegając.
- Alya, nie! Znaczy, u mnie było dobrze, bo czemu miałoby być źle? Znaczy mogłoby być źle, ale nie było... To może ja pójdę Alyi... - Cała czerwona dziewczyna zwróciła się w stronę biblioteki.
- Hej, nie uciekaj! Skoro było dobrze to chyba było dobrze? - Chłopak również się zarumienił i odwrócił wzrok. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, nie rozumiejąc o co chodzi. Po chwili jednak widząc zażenowanie chłopaka uśmiechnęła się i uderzyła go w ramie.
- Masz dzisiaj sesję prawda? - Marinette starała się zmienić temat i trochę rozluźnić atmosferę.
- Dziś mi odwołali. Sam nie wiem czemu. A i mój ojciec urządza konkurs dla projektantów prześle ci wszystko mailem! Znaczy jeśli chcesz oczywiście. - Mówił chłopak idąc w stronę klasy.
- Jasne, niech będzie. Tak się zastanawiam czemu jeszcze nikt cię nie zaatakował. W senie, żadna fanka. Nie żebym życzyła ci ataku na twoje życie, co to to nie...
- Haha przecież rozumiem Mari. Wydaje mi się, że Chloe podoba się Nathaniel.
- A czy on nie jest gejem?
- Chyba jest...
- Moim zdaniem pasuje do Luki, ale co ja tam wiem - Powiedziała nieśmiało dziewczyna po czym wpadła w ścianę i upadła.
- Hahahah Uważaj trochę Mari - Zaśmiał się chłopak i podał dziewczynie rękę, którą z chęcią przyjeła.
- Tak, jasne - Po tych słowach niebieskooka pospiesznie udała się w stronę ławki, nie zauważając, że blondyn zabrał jej tabletki gdy ta odchodziła.----time skip----
Adrien jak zwykle wracał do domu zaraz po skończonych zajęciach. Nie był pewny czy postąpił dobrze odbierając Mari jej tabletki. Może faktycznie nie powinien był się wtrącać? Cóż czasu już nie cofnie. Wyrzucił tabletki do kosza przed domem. Dziś zaraz po chińskim miał mieć ważną sesję, ale jego ojciec ją odwołał. W sumie to nawet dobrze. Bycie modelem już od jakiegoś czasu mu ciążyło i chciałby z tego zrezygnować, ale znając życie prędzej zrezygnuje tego pomysłu niż z samego modelingu.
- Adrien. - Z jago przemyśleń wyrwała go Nathalie - Twój chiński został przełożony na jutro na godzinę przed szermierką, a dzisiejsza sesja zdjęciowa na ósmą wieczorem w niedziele.
- Dobrze, ale właściwie czemu? Mamy jakichś gości? Czekaj czy to znaczy, że mam cały dzień wolny?! - Chłopak już na samą myśl o dniu wolnym niesamowicie się napalił. Może nawet uda mu się wyjść ze znajomymi?!
- Prawie twój ojciec chce cię widzieć w swoim gabinecie.
- Kiedy?
- Teraz. - odpowiedziała mu po czym opuściła kuchnię, w której aktualnie się znajdowali. Chłopak po chwili wstał. Ciekawiło go co jest tak ważnego, żeby odwoływać jego wszystkie dzisiejsze zajęcia? Nieśmiało zapukał do gabinetu.
- Proszę. - Gdy usłyszał owe słowo natychmiast otworzył drzwi - Usiądź proszę. - Gabriel wydawał się inny niż zwykle. Nie był oschły wręcz przeciwnie. Wydawał się nawet miły. Adrien już w tym momencie wiedział, że to co usłyszy może zmienić całe jego życie.
- O czym chciałeś mi powiedzieć? - To co usłyszał potem naprawdę wywróciło jego życie o sto osiemdziesiąt stopni.***************************************************************************************
Wybaczcie mi proszę te nieobecność. Teraz postaram się rozdziały wrzucać częściej i mam nadzieje, że mi się to uda. Do następnego.
CZYTASZ
Rok | Miraculous | Marichat [ZAWIESZONE]
FanfictionW Paryżu na jakiś czas zapanował spokój, pomimo że nie złapano władcy ciem. Z resztą nie miał już się o co starać. Podczas jednej z walk miraculum biedronki zostało zniszczone. A jej kwami zniknęło. W Paryżu został tylko jeden bohater. Czarny kot. P...