Trzymała książkę w swoich kruchych dłoniach, mocno zaciskając na niej palce i uśmiechała się do swoich myśli. Podekscytowana przemierzała molo, które mimo wakacyjnej pory nie było tak gęsto zapełnione jak inne; właściwie to oprócz jej i z dwóch, trzech rodzin robiących sobie zdjęcia na tle morza, nie było nikogo. Jej ławka, jakby wiernie na nią czekająca, przygwożdżona, stała tam gdzie zawsze, częściowo zasłaniana przez pewnego turystę. Frances jednak wiedziała, że jest pusta, zawsze tak było. Szum wody dźwięczał w jej uszach i uspakajał, sprawiał że nie mogła przestać się uśmiechać. Gdy jakiś turysta odszedł kilka kroków dalej odsłonił ławkę, która stała do jej plecami, prawdę mówiąc miały wspólne jedyne oparcie. Czarnowłosa zmarszczyła brwi i grymas zagościł na jej twarzy. Zaszurała nogami i zatrzymała bijąc z myślami. Nie chciała siedzieć tam z kimś, kto jak właśnie zauważyła słuchał muzyki i trząsł głową jak dawniej bardzo popularne pieski do samochodów. Niby ta osoba zajmowała tą drugą ławkę, ale jednak połączoną z jej i to wygrało. Odwróciła się więc na pięcie postanawiając się przejść wzdłuż morza i wrócić. Nie mogła sobie odpuścić przeczytania kilku stron w taką piękną pogodę na ławce, która sobie tak jakby przywłaszczyła. Zeszła po drewnianych, stromych schodach powoli, łapiąc się poręczy, aby nie spaść. Przysiadła półdupkiem na jednym z ostatnich schodków i zdjęła swoje czarne trampki z nóg, by poczuć ciepły piasek pod stopami. Przez chwilę delikatnie drażnił jej skórę, gdy powolnym krokiem zmierzała w stronę brzegu, by i fale mogły co jakiś czas przyjemnie odbić się od jej nóg. Ten fragment plaży również nie był często odwiedzany przez ludzi, i nie rozumiała czy to przez meduzy, więcej niż na innych wodach przy wejściu kamieni, lub może przez nie do końca piękne nad morskie miasto.
Palcami przeczesała kruczoczarne włosy i zmrużyła oczy wsłuchując się w fale i skrzeczące mewy nad jej głową. Niebo było bezchmurne, a lekki wiatr rozwiewał jej włosy, które wpadały do oczu, gdy znów je otworzyła, i buzi. Stanęła na palach, rozłożyła ręce mocno zaciskając palce obu dłoni by trzymana książka i buty nie zamoczyły się. Zamknęła oczy i uśmiechnęła się stojąc tam i czując wszystko. Morską bryzę, jak rozbijające się o brzeg fale wysyłają kropelki na jej ciało i ubranie, jak ptaki wołają i trzepocą skrzydłami, lub łowią w wodzie. Słyszała jak korony drzew szumią i słyszała jak jej dusza śpiewa radośnie, tak jak za każdym razem gdy była w tym miejscu.
~
Muzyka w jego uszach to było coś czego pragnął już od dłuższego czasu. Muzyka, rozchodząca się po jego całym ciele, od czubka głowy do największego palca u stóp. Widok morza i pustej plaży napawał go szczęściem, nigdy wcześniej nie wiedział o tym miejscu, mieszkał w tym większym mieście obok i żałował. Wolał znajdować się dalej od zgiełku i hałasu, dlatego tak bardzo już w pierwszych sekundach pokochał to miejsce. Kiwał głową w takt muzyki i uśmiechał się szeroko patrząc jak fale rozbijają się kolejna o drugą, lub jak ptaki wzbijały się w powietrze. Kilka rodzin obok niego robiło sobie pamiątkowe zdjęcia, a on uśmiechnął się półgębkiem, bo jego rodzina nigdy taka nie była, nawet na pokaz nie potrafili się uśmiechnąć.
Przebiegł wzrokiem po plaży zauważając kroczącą dziewczynę, miała średniej długości włosy i ładną figurę. Tanecznym krokiem szła brzegiem morza, a woda odbijała się od jej nóg, w jednej ręce trzymała dość grubą książkę a w drugiej buty; czarne trampki na których widok uśmiechnął się, gdy przypomniał sobie o swoich. Obserwował ją uważnie słuchając aktualnej piosenki lecącej w słuchawkach; Rude zespołu Magic. Kiedy stanęła na śliskich palach, modlił się o to by może wpadła do wody, aby mógł jej pomóc, ale zaraz potem skarcił się za tą myśl, to było niegrzeczne, więc obserwował ją. Po prostu przypatrywał się jak rozkłada ręce jak ptak i po prostu stoi, było w niej coś fascynującego, może ta książka, albo samo to jak sterczała tam przez bardzo długą chwilę i wpatrywała się w horyzont, lub to że nie wiedział jak wyglądała jej twarz, nie wiedział o niej nic, prawdopodobnie tylko to, że uwielbia tą plażę. Przynajmniej tak mu się zdawało.
Moga być błędy, ponieważ moja kochana beta jest w pracy i nawet nie miałam kiedy jej wysłać, także musicie wybaczyć! :)
Mam nadzieję, że jest całkiem dobrze! :3
CZYTASZ
Ławka ✔
FanficTo było jedno z tych miejsc, gdzie turyści niechętnie się wybierali. Jakby z czasem bezczelnie zapomnieli o jego pięknie, jakby mijające godziny odbierały temu miejscu to co najcenniejsze - urok. Ale tak nie było, dla niektórych to idealne miejsce w...