-Emma?! - krzyknęłam radośnie skanując ją od góry od dołu.
-Nie uściskasz własnej siostry? - zapytała śmiejąc się i jednocześnie rozkładając ręce do uścisku.
-Nic nie mówiłaś o swoim przybyciu - podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam.
-To miała być niespodzianka. Myślisz, że nie przyjechałabym na Święto Dziękczynienia?
-Szczerze zaczęłam wątpić w twój przyjazd - zaśmiałam się - Długo ciebie nie było.
-Wiem przepraszam, ale teraz miałam sporo nauki i różnych zaliczeń, nie miałam jak się wyrwać.
-Strasznie za Tobą tęskniłam...
-Dziewczyny obiad! - z kuchni dobiegł donośny głos mamy.
-Już idziemy!
***
Po obiedzie poszłam z Emmą do mojego pokoju wymienić się ploteczkami. Rzuciłam się na łóżko, a Emma usiadła na parapecie wyłożonym poduszkami.
-I jak sobie sama tu radzisz? Dajesz popalić mamie? - zaczęła wypytywać Em.
-Nawet nie mam kiedy - zaśmiałam sie -Mama ostatnio dużo pracuje, już nawet nie ma czasu zapytać jak mi w szkole minął dzień - nerwowo zaczęłam skubać róg poduszki.
-Ejj w porządku? - widziałam zmartwienie w oczach Em.
-Jasne, że tak.- uśmiechnęłam się sztucznie - po prostu czasem chciałabym z nią pogadać i w ogóle, ale rozumiem, że ma własne obowiązki.
-Pamiętaj, jak coś to zawsze możesz do mnie zadzwonić.
-Wiem. Dziękuje.
-No dobra, to opowiadaj. Masz już kogoś na oku? - Em znacząco poruszyła brwiami.
-Co? - zmarszczyłam brwi udając, że nie wiem o co jej chodzi.
-No znalazłaś sobie jakiegoś chłopa?
-Niee... chyba śnisz - zaśmiałam się.
-Szkoda - Emma zrobiła smutną minę. - W sumie nie dziwie się, mogłabyś troche zadbać o swój wygląd, a nie wyglądasz jak 7 nieszczęść.
-Ejj! - rzuciłam w nią poduszką.
-No co mówię prawdę. - Emma zaśmiała się i w ramach zemsty wykonała rzut poduszką w moją stronę.
-Spójrz na siebie. To nie ja potrzebuje tony make-up'u, aby dobrze wyglądać. -uśmiechnęłam się triumfalnie.
-Fakt. Tobie nawet tona make-up'u nie pomoże. - Em szyderczo się zaśmiała.
-Nienawidze cię. - ponownie rzuciłam w nią poduszką tylko tym razem z podwójną siłą.
-Z wzajemnością. - Emma pokazała mi język.
Spędziłyśmy tak chyba z 2 godziny gadając o głupotach i dogryzając sobie. Z Emmą mam bardzo dobry kontakt, co mnie w sumie cieszy. Większość moich koleżanek ma znikome relacje z rodzeństwem, a ja z Em mimo częstej różnicy zdań potrafimy się dogadać. Dzisiejsza wizyta znacznie poprawiła mi humor. Szkoda, że za trzy dni musi już wracać.
CZYTASZ
Życie z ukrycia
Teen FictionSophie jest nieśmiałą i skrytą w sobie dziewczyną. Ma swoją jedyną najlepszą przyjaciółkę. Od niedawna zaczyna się jej podobać chłopak z równoległej klasy. Pewnego dnia dziewczyna zostawiła kluczyk w swojej szafce. Jej crush postanawia oddać zgubę i...