Pov. Yoongi
Musiałem wyjść żeby nikomu nie zrobić krzywdy, bo było by ciężko. Usiadłem na ławce w lesie na jakieś 10min. a potem poszedłem do miejsca, w którym stał mały domek, więc miałem zawsze gdzie przyjechać w różnych sprawach, sytuacjach itp. Wchodząc do domu poszedłem do kuchni zrobić sobie coś na kolacje. Stwierdziłem że zrobię szybko zupkę chińską. Z zrobionym daniem usiadłem na kanapie i włączyłem telewizję i sobie odpoczywałem, do chwili, w której nie usłyszałem lejącej się wody w łazięce. Weszłem tam i po chwili pożałowałem, stał tam goły Sheokjin.
- AAAAAAAAA...! -Wydarł się Jon.
- Dobra już idę! - Powiedziałem śmiejąc się.
Wyszedłem zastanawiając się skąd on wiedział, że tu jest dom, skąd miał klucz i inne takie głupoty.
Siedząc takie 20 min. i czekając na tego dzbana, po chwili siedział obok.
- Co ty tu robisz? - zapytałem się go.
- Hmmm... Szłem lasem i nagle zauważyłem ten oto domek. Pociągnęłem za klamkę, było zamknięte więc zobaczyłem pod wycieraczkę i leżały klucze i tak tu teraz jestem.
- A, spoko, ale jak coś to ty nic nie wiesz, ok?
- Spoko.
- Dobra, Yoongi idę spać, branoc. - Powiedział i poszedł spać.
- Ok, branocka. - Odpowiedziałem.
Po jakiś 20 min. poszedłem do góry i położyłem się spać.RANO
Wstałem, było już jasno na dworze. Na tel. zobaczyłem, która godzina, była godzina 10:25, no nawet nawet. [... ] Schodząc na dół poczułem zapach naleśników Sheokjin'a. Wchodząc do kuchni ujrzałem hyunga i pyszne naleśniki polane sos'em klinowym.
- Ej
- Hmmm... - Odpowiedział Sheokjin
- Musimy wracać, Lisa jest w ciężkim stanie.
- Ok - odpowiedział - ale pierw zjedzmy śniadanie.
- Ok.
[...]
Będąc już pod domem, byłem lekko zestresowany, nie wiedziałem dlaczego. Wchodząc do domu usłyszałem krzyki Lisy i Jimina. Kłucili się. Pobiegłem tam i wyjebał** drzwi z zawiasów.
- CO TY ROBISZ?! - Spytał Jimin
- NIE WIDAĆ?! PRZYSZEDŁEM TU KRETYNIE!
- NIE KŁUĆCIE SIĘ! - Warknął Jin, który stał w drzwiach.
- Co tu się znowu dzieje? - Spytałem
- On ma wonty o tego gościa. - Powiedziała Lisa
- Pojebało Cię?! - spytałem się - po chuj jej robisz morały?
- A chuj Cię to?
- A w pysk chcesz?!
- NIE - Powiedziała Lisa wychodząc z pokoju.
- I co zrobiłeś idioto?!
- Wypierdalaj - Powiedział Jimin i wyszedł.
Podeszłem za Lisą, znowu płakała.
- Ej, skarbie, nie płacz juz przez tego kreatyna. - Powiedziałem i przytuliłem ją.
Ona wtuliła się jeszcze bardziej.
Siedzieliśmy tak przez chwile wiec się spytałem.
- Ej, idziemy na jedzenie?
- Yhym, jasne.
Wstaliśmy z miejsca wsiadając do auta odjeżdżając gdzieś w dal.
- Na co masz ochotę? - Zapytałem
- Na... Ymm... Pizze!
- Oki
Podjeżdżając pod restauracje zatrzymałem się obok wychodząc z auta i obchodzić je otworzyłem drzwi pasażera ( Lisę) żeby wyszła.
- Dzięki - Powiedziała uroczym głosikiem.
- Proszę młoda darmo - Powiedziałem z uśmiechem i weszliśmy do restauracji.CIĄG DALSZY NASTĄPI
CZYTASZ
JESTEM NOWA CZ. 2
FanfictionKiedy już wyglądało na to, że życie Lisy staje się proste, wszystko zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni.