Niewidzialne szczęście

463 44 11
                                    

Gęsta mgła zawisła w powietrzu, przemieszczała się pomiędzy domami i blokami, między uliczkami i ulicami, między pomnikami wielkimi i tymi mniejszymi.

Można by rzec, iż jest to zwzwykła poranna pogoda, najzwyklejsze zjawisko pogodowe. Bo czym innym jest niby mgła?

Wszystko toczyło się swoim zwykłym szarym, czasem kolorowym życiem i aż chciało się uśmiechnąć na te widoki. Taksówki oraz inne środki transportu jak codzień zawoziły pasażerów w najróżniejsze miejsca, te dalekie i bliskie, te znane i nieznane.

Nic nowego można było by rzec, mgła była niewidziala ale zarazen widzialna dla każdego. Była jak kurz, opadała i unosiła się, lecz kurz pozostawał a mgła znikała. On zostawiał ślady, a ona rozpływała się bez wieści lecz powracała każdego ranka.

Kurz opadał na szafki, komody czy też inne meble, opadał również na groby. Czy mgła była nam do czegoś potrzebna? Właśnie nad tyn pytaniem zastanawiał się dzisiaj Iwazumi Hajime.

Ciemnowłosy chłopak szedł wolnym krokiem w stronę swojej szkoły na swój ostatni rok nauki. Patrzył przed siebie lecz mgła skutecznie uniemożliwiała mu widzenie rzeczy oddalonych od siebie o parę metrów.

On znał jedną osobę której by to nie przeszkadzało.

Uśmiechnął się pod nosem i spojrzał w niebo:
- Eh Shittykawa, czy ty musisz mi codziennie rano utrudniać życie tym swoim niewidzialnym szczęściem?

Powiedział z udawanym fochem i ruszył w stronę Aoby na swój ostatni samotny rok szkolny.

-----------------------------------------------------------
Ok 214 słów

Przepraszam, że takie krótkie ale to mój pierwszy własny OneShot. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ^^

Niewidzialne szczęście  |  IwaOi  |  OneShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz