I

752 93 21
                                    

14 lutego, 10:47

Obudził mnie nieprzyjemny dźwięk remontu u sąsiadów.
Ostatnio zdarza się to często i mogę przysiąc, że w tamtym momencie chętnie bym wstał i im nakopał, ale to byłoby wbrew mojej naturze. Jeszcze nigdy nie wstałem z łóżka od razu po przebudzeniu się.
Bezczynne leżenie szło mi naprawdę świetnie i pewnie nie przerywałbym tego, gdyby nie ta straszna suchość w gardle. Podniosłem się do siadu i sięgnąłem po butelkę stojącą przy łóżku, ale zamiast ją wziąć, to ją przewróciłem przez nagły krzyk dochodzący z radia stojącego na oknie.
Włącza się ono o godzinie 10:50 w celu zbudzenia mnie.

W końcu wziąłem tę butelkę i razem z nią poszedłem w stronę okna, po drodze włączając lampę, bo nienawidziłem siedzenia w ciemnościach, a jak na złość w moim pokoju jedynym źródłem światła (oprócz lamp!) było tylko to jedno, wpuszczające niewiele światła okno.
Ściszyłem troszkę radio, ale nie wyłączyłem go. Sam nie wiedząc czemu zacząłem przyglądać się mu i wsłuchiwać się w głos mężczyzny zamkniętego w tym pudełeczku, lub, jak kto woli, w głos spikera. Zależy w co kto wierzy.

Zawsze mnie irytowała chociażby jedna myśl o tym radiu, ale stoi ono u mnie w pokoju, ponieważ skutecznie stawia mnie na nogi i przypomina mi moje dzieciństwo.

Gdy byłem mały radio zawsze było włączone, a ja nie mogłem nic z tym zrobić, bo było ono postawione zbyt wysoko dla takiego małego dziecka.

Mężczyzna z radia zapytał słuchaczy, czy wiedzą jaki dziś dzień.
Zmarszczyłem brwi i jeszcze bardziej się wsłuchałem. Nie wiedziałem nawet, że dziś jest jakieś święto.
Trochę się przeraziłem, bo jeżeli to jakieś ważne święto dla mojej rodziny, a ja nie miałbym żadnego wyjątkowego podarunku z tej okazji, to byłoby mi naprawdę przykro.

W końcu pan zamknięty w tym małym radyjku postanowił wyjawić ten sekret, a ja po usłyszeniu odpowiedzi tylko westchnąłem i napiłem się wody.

Dziś są walentynki.

Nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć i prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem.
Walentynki to dzień, w którym możesz wyjawić swoje uczucia drugiej osobie, lub obdarować miłością partnera, który już dobrze wie o tym co do niego czujesz i odwzajemnia to.
Ale przecież jeżeli kocha się swoją drugą połówkę, to każdy dzień jest dobry na specjalne traktowanie, no nie?

Chociaż miło czasem popatrzeć na szczęśliwych ludzi, którzy dopiero co rozpoczęli związek, lub może nawet zostali narzeczeństwem, tylko czy nie robi to się zbyt przewidywalne?

Przecież większość osób w związku spodziewa się czegoś w ten dzień i większość osób w związku czuje się dzisiaj podobnie, przez co ciężko jest czuć się wyjątkowo.

Spojrzałem na widok za oknem i ani trochę się nie zdziwiłem.
Mam widok na mały 'park', mało ruchliwa ulica oddziela go od różnych kamienic, bloków, sklepów, biur i kawiarenek.
To miejsce jest naprawdę śliczne, szczególnie wieczorem.
Rano też jest pięknie i pewnie dlatego w tamtej chwili siedziało tu aż tyle osób.

Nasunęło mi się na myśl jedno pytanie - dlaczego miłość tak bardzo zawładnęła naszym światem?
Większość popularnych piosenek opowiada właśnie o niej, ludzie widocznie najchętniej słuchają jaka to miłość nie jest piękna/bolesna
Czasem to wygląda tak, jakby ona była jedynym sensem istnienia

Pewnie długo jeszcze bym tak rozmyślał i zadawałbym sobie jeszcze więcej pytań, gdyby nie to, że moja uwaga nagle skupiła się na jedynej samotnej osobie.
Był nią chłopak z fioletowymi włosami.
Pomyślałem, że na pewno na kogoś czeka.

Nie miałem nic ciekawszego do roboty, więc wyłączyłem irytujące mnie już radio i zacząłem go obserwować.
Chciałem zobaczyć co się stanie. Zobaczyć, czy może zaraz przybiegnie jego partner, bądź partnerka.
Był naprawdę ładną osobą, może i nie w moim typie, ale wciąż był ładny, przez co byłem pewien tego, że na pewno kogoś ma.

Stał dosyć długo, ale nie wyglądał na zniecierpliwionego, a wręcz przeciwnie.
Wyglądał na bardzo szczęśliwego i niewiarygodnie uradowanego tym, że może spotkać się z jego miłością.

W końcu ktoś do niego podszedł a on z uśmiechem przytulił się do tej osoby.
Tym kimś była niska staruszka, ubrana w staromodną fioletową spódnicę, pod nią czarne getry, a na górze puchowa kurtka.
Włożył rękę do swojej torby i wyciągnął z niej jakiś przedmiot, po czym podarował go tej pani.

Był to kubek z sercem i jakimś napisem w środku tego serduszka.
Niestety nie mogłem przeczytać tego, co było tam napisane, bo było to za daleko, ale dokładnie taki sam kubek widziałem ostatnio w sklepie. Miał on dosyć specyficzny kształt, więc wiedziałem, że na 90% to ten sam.
W sklepie było na nim napisane coś w stylu "najlepsza mama".
Może i taki kubek był dziecinnym prezentem, ale wciąż było to okropnie urocze, a na twarzy staruszki wymalował się szczery uśmiech.
Takie coś wymalowało uśmiech również na mojej twarzy.

Usiedli razem na ławce, by porozmawiać.
To, co zrobił fioletowo-włosy chłopak było naprawdę kochane. W dniu, w którym większość osób użala się nad sobą, bo nie ma drugiej połówki, lub jeżeli ją posiada wylewa do niej miłość, on nie zapomniał o swojej (chyba) matce i podarował jej prezent, spędzając później z nią miło czas.

Po dosyć długiej rozmowie z ciągłym uśmiechem na twarzy chłopak wstał i pomógł staruszce zrobić to samo.

Chyba przyglądanie się im wciągnęło mnie zbyt mocno, bo gdy starsza kobieta już wstała, to jej (prawdopodobnie) syn spojrzał w stronę mojego okna, a ja jak debil wciąż się mu przyglądałem.
O dziwo nie miał miny jakby patrzył na wariata. Patrzył na mnie z widocznym zaciekawieniem, jakby to miało wytłumaczyć mu czemu ja robiłem to samo, tylko przez o wiele dłuższy czas.
W sumie nasz kontakt wzrokowy nie trwał długo, bo ja (gdy już ogarnąłem co się dzieje) schowałem się najszybciej jak mogłem, przy okazji prawie się wywalając.

Od razu po schowaniu się wychyliłem głowę, by móc zobaczyć, czy wciąż patrzy w moją stronę i czy mogę bezpiecznie wyjść z ukrycia. Jedyne co zobaczyłem, to to, jak uśmiechnął się widząc moje zachowanie i pewnie parsknął śmiechem.

Zrobiło mi się okropnie głupio i byłem zły na siebie za swoją głupotę. Jak mogłem zapomnieć o tym, że gdy lampa w pokoju jest zapalona, a okna odsłonięte, to widać dokładnie wszystko co dzieję się w pomieszczeniu?

W końcu chłopak razem z tą starszą kobietą ruszył w stronę miasta i gdy zeszli mi z oczu, to ja mogłem spokojnie wyjść zza ściany, jednak nawet tego nie zdążyłem zrobić, bo od razu usłyszałem głos Yunho wołającego mnie z poirytowaniem w głosie.

~
230219
03:37 a.m.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 25, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

-ᶠˡⁱʳᵗⁱⁿᵍ ᴳᵃᵐᵉ • WooSan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz