3

926 117 23
                                    

Wyjście moje i Tae skończyło się na kanapie, ze zgrzewką piwa z monopolowego niedaleko. Bardzo miałem ochotę wyjść, ale Tae obawiał się, że znów go gdzieś zostawię, ale ja bym przecież tego nie zrobił. Nie jestem jakimś potworem, prawda?

Zabijaliśmy czas jakimiś śmieciowymi rozmowami przy przypadkowym serialu. Gdy Tae wydawał się już wstawiony, nie było co czekać bo równie szybko trzeźwiał. Wyciągnąłem nogi na kanapie układając je wygodnie na Taehyungu i zacząłem.

- A wiesz co Tae... bo ostatnio zauważyłem, dużo piszesz z kimś. Zdradzisz mi kto to?

Na razie nie wspomniałem jak czatowałem pod szkołą, broń boże mu się to nie spodoba i obrazi się. Chłopak po alkoholu bywa dość zmienny.

- Chyba się zakochałem stary. - po chwili ciszy odezwał się, zmarszczyłem czoło, bo nie tego chciałem się dowiedzieć, ale skoro już zaczął wypada wysłuchać.

- A co z Jihae? Dopiero co byliście razem.

- No właśnie dlatego zerwała. Chyba jej za dużo powiedziałem, ale wiesz jaki jestem jak wypiję, ups? Czy ja znów nie mówię więcej niż powinienem?

- Nie Tae, nie. - zaśmiałem się. Zdjąłem nogi z niego i ułożyłem tak by ten mógł położyć głowę na mnie, bo oczy mu już leciały.

- Jak dobrze. - ziewnął. - Jakbym ci powiedział, że to chłopak to byś chyba nie uwierzył.

- Prawda, raczej bym nie uwierzył.

- Ty to jesteś Kook cool, wiesz? Tak jak Yoongi, znosi mnie codziennie, ale nigdy nie zrobił by mi krzywdy.

- Yoongi, trochę męskie imię jak dla... podoba ci się chłopak? - z wrażenia aż wstałem co skutkowało upadkiem bruneta.

- Mówiłem coś, że jesteś podobny do Yoongiego? Odwołuje. - mruknął pocierając łokcie, które to głównie ucierpiały.

- Ale jak to, no, wszystkiego bym się po tobie spodziewał. Ale chłopak? Jesteś pewien?

Chłopak na mnie spojrzał zmęczonym wzrokiem układając się już na kanapie. Najwyraźniej nie przejmując się tym jak ja, który chodziłem w okół kanapy.

- Jungkook, idź już spać, głowa mnie boli, jutro popytasz albo sam ci opowiem albo cokolwiek, dobranoc. - odwrócił się do mnie tyłem i zasnął w 5 sekund. Stałem nad nim przez chwilę po czym z westchnieniem poszedłem po coś by przykryć tego idiotę. Sam nie mogłem uwierzyć, ten głupek naprawdę zakochał się w chłopaku? Raczej sądzę, że to zwykłe zauroczenie ale kto wie co mu w głowie siedzi. Zabrałem siebie pod prysznic i sam poszedłem spać.

Rano tak jak się spodziewałem przyjaciel nadal spał. Nie był rannym ptaszkiem, ale godzina 11 to nie było tak wcześnie, mimo wszystko wyglądał za uroczo by go budzić. Wszedłem do kuchni zrobić nam jakieś kanapki, miałem nadzieję, że obudzi się, gdy będę hałasował, ale nic z tych rzeczy.

- Uch, Tae wstawaj, nie chcę Cię mieć cały dzień leżącego na kanapie. Masz własny dom wiesz?

- Znów rozmawiasz z jedzeniem, gdy śpię.- opatulony kocem usiadł przy stole akurat, gdy stawiałem gotowe śniadanie.

- Dlaczego to zawsze u mnie pijemy? - jęknąłem widząc w jakim tempie pochłania kanapki.

- Bo mieszkasz sam, a ja z rodzicami, luzik, kończę i wychodzę, mamka znów będzie chciała żeby okna umyć. Wiesz jak ci zazdroszczę? Nikt Cię nie zmusza do takich nudnych rzeczy.

- Życie mnie zmusza dzbanie, zbieraj te swoje tłuste cztery bo muszę wyjść do sklepu.

Chłopak zebrał swoje rzeczy i w kilka minut był gotowy, sam nie zdążyłem się jeszcze zebrać.

my Mermaid story || p.jm x j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz