Kiedy jedna z nas ma ciężkie chmury nad głową
Druga uśmiecha się od ucha do ucha
Kiedy słońce muska promieniami twarz jednej z nas
Drugiej na oczach ciążą krople nocnej rosy
Fizyczny dystans który występuje między nami
Nie przysłoni bliskości naszych dusz
Czujemy bicie swoich serc
Dotykamy wyobraźnią swoich łez
Na czas przychodzimy z nieoczekiwaną pomocą
Bo gdy się uśmiechamy
I kiedy blask gwiazd rozświeca nasze tęczówki
Stajemy się niezwykłymi istotami
Miedzy pozostałymi jesteśmy tylko ludźmi
Może trochę wyróżniającymi się
Ale wciąż jednymi z nich
Ale w nocy
Zakuwamy się w kajdany
Moczymy poduszki
Niszczymy siebie
Po cichu łkamy w obecności księżyca
I uzewnętrzniamy demona
Wyskakującego z ukrycia