Prolog

9 1 0
                                    


Spacerowałam ośnieżonymi ulicami Seulu i podziwiałam wystawy sklepowe. Zbliżało się Boże Narodzenie po raz pierwszy spędzałam je sama w Korei. Do tej pory zawsze na przerwę świąteczną wracałam do Polski aby spędzić ten magiczny czas ze swoją rodziną. Jednak w tym roku nie było takiej możliwości. W pewnej chwili zobaczyłam na wystawie jednego ze sklepów idealny prezent dla mojego brata, bez zbędnego zastanawiania się postanowiłam od razu go kupić. Po udanych zakupach wróciłam do swojego domu i zapakowałam prezenty gotowe do wysłania dla rodziców, brata i przyjaciółek. Ostatnie dni listopada zleciały mi na przygotowaniu się do egzaminów semestralnych na uczelni, chciałam je zdać jak najlepiej aby dostać kolejne stypendium i ulżyć trochę rodzicom. Wracałam sobie spokojnie do domuw piękne i słoneczne mikołajowe popołudnie, gdy zobaczyłam jadącego na deskorolce, z dużą prędkością, blond włosego chłopaka. Nawet nie zdążyłam pomyśleć nad tym aby się odsunąć bo już w następnej sekundzie leżałam na zimnym chodniku a nieznajomy na mnie.

- Ojej... Nic Ci nie jest? Przepraszam Cię bardzo nie udało mi się zahamować. – odezwał się zakłopotany blondyn wstając z chodnika i pomagając wstać tobie.

- Wszystko w porządku, następnym razem po prostu uważaj bardziej i nie pędź tak na łeb na szyję.- odpowiedziałam chłopakowi ze śmiechem.

- Jasne – uśmiechnął się z zakłopotaniem – To może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na kawę albo gorącą czekoladę?

- Czemu nie i tak mi się nie spieszy.

- Tak w ogóle to jestem Zelo- chłopak ukłonił się

- Martyna. Miło mi Cię poznać.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 22, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Uważaj jak jeździsz!Where stories live. Discover now