#19

2.5K 94 26
                                    

Tak jak było to przewidziane, następnego dnia wróciłam do domu.
Dylan pomógł mi się przetransportować do budynku za co jestem mu niezmiernie wdzięczna bo nogę mam obecnie w gipsie.

Weszłam przez próg drewnianych drzwi, napotykając się z wesołym spojrzeniem wszystkich z gangu, jak również mojej rodziny.

Tak pokochałam tych ludzi jak swoją prawdziwą rodzinę, którą zawsze chciałam mieć.

- Sky, jak dobrze że już jesteś! Tak strasznie nudno tutaj bez ciebie- uśmiechnął się Chris.

- Też cieszę się na wasz widok- uśmiechnęłam
się szczerze, chwytając mocniej Dylana pod ramie.

Poczłapaliśmy razem do mojego pokoju, gdzie chłopak posadził mnie na łóżku.

- Dobra, zostawiam cię tu samą, żebyś odpoczęła- stwierdził smutno.

Nie chce siedzieć tutaj sama... może chciałby ze mną tu być? Nie no nie wiem..to niedorzeczne... Pomyśli ze jestem jakaś nienormalną czy coś.

Oj dobra, pierdole to;

- Dylan, a nie chciałbyś ze mną może tu zostać i pooglądać film?- zapytałam, czując momentalnie jak na moje poliki wdziera się rumieniec.

- Czekałem aż to powiesz- zaśmiał się.- Ale sądzę że lepiej nam będzie z jakimś żarciem.
Co powiesz na jakieś frytki?

- Człowieku kocham cię- uśmiechnęłam się.

Chłopak otworzył oczy ze zdziwienia ale trwało to dosłownie sekundę.
Wyszedł z pokoju puszczając mi oczko.

Hej, zrobiłam coś dziwnego czy co?

Po chwili chłopak przyszedł z miską frytek i colą.

Dosiadł się do mnie, okrywając się moim cieplutkim kocem.
Byliśmy blisko. Bardzo blisko i co najlepsze dobrze się z tym czułam. Jego bijące od niego ciepło opatulało moje ciało z każdej ze stron.

Nie myśląc za długo, włączyłam film jakim okazał się Underworld.

Oparłam się o jego klatkę, zostając bacznie owinięta ciepłym ramieniem.

2 godziny później ~~~ :)

- Zajebisty- odparł chłopak.

- Nigdy nie oglądałeś?- otworzyłam oczy ze zdumienia.

- Praktycznie to nie- zaśmiał się.- Ale sądziłem że włączysz mi tu jakąś komedie romantyczną albo serial dla nastolatek. Zaskakujesz mnie.

- Nie pierwszy i nie jedyny- odpowiedziałam pewnie.

- Kiedyś uważałam że mnie nie lubisz- ciągnęłam dalej, natchniona czasem na wyżalenie się- Wydawałeś mi się arogancki, z za wysokim ego.

- Wciąż taki jestem- wzruszył ramionami.

- Wcale nie.- powiedziałam cicho, nachylając się ku niemu- Jesteś inny. Lepszy. Dużo lepszy.

- Ranie cię- stwierdził smutno.

- Źli chłopcy kochają najmocniej- odpowiedziałam pewnie.
Uśmiechnął się leniwie.

- Podważasz mój autorytet- zaśmiał się, stukając mój nos ostatnią frytką.

- Ej! Zabrałeś mi frytkę!- powiedziałam oburzona.

Patrzyłam jak bezceremonialnie wpycha sobie do ust ostatnie frytki z miski.

Roześmiałam się, podpierając się o framugę łóżka.

- Ale wiesz co- powiedział.- Ja też się pomyliłem. Wydawałaś mi się perfekcyjna i cudowna.- zmrużył oczy- A teraz widzę również to ale obok twoich wad i głupich zachowań które zdecydowanie kocham.

- Kochasz moje wady?- zaśmiałam się głupio.

- Kocham ciebie całą- odparł pewnie.

I te słowa mnie zamurowały. On mnie kocha...

On mnie kocha...
On mnie kocha...

Czy ja czuje to samo? Oczywiście że tak! Bez niego to wszytko nie miałoby sensu. A może to zwykłe zauroczenie? Nie napewno nie...

Jakby to było zauroczenie to nie wyobrażałabym sobie naszej przyszłości prawda?

Nie no może po prostu jestem stuknięta i to tak dobrze....

Moje rozmyślania przerwał cichy głos bruneta;

- Ej Scar, wszytko okej?

- Dylan... czy czujesz coś do mnie?- wypaliłam, przez co spaliłam buraka.

- Scar.. moje uczucia są skomplikowane. Nie sądziłem że poczuje coś do kogoś po incydencie z Cami. Ale chyba twoja osoba wywołała w moim sercu małą rewolucje- uśmiechnął się.- Tak Scar... Kocham cię i chciałbym żebyś dała mi szanse.

Nie czekając długo złączyłam nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. Wplotłam swoje palce w jego miękkie włosy, pociągając przy tym lekko za końcówki. Chłopak objął mnie swoją ręka silnie w talii przyciągając do siebie bliżej.

Oderwaliśmy się od siebie zdyszani wpatrując się w swoje oczy.

- Czy to była odpowiedz twierdząca?- poruszył zabawnie brwiami.

- Oczywiście,że tak pacanie!- zaśmiałam się.

Rozdział najkrótszy ale proszę nie miejcie mi tego za złe! 😅😰

Chciałam trochę podbudować uczucia tej dwójki i przeznaczyłam na to 600 słów 😂

Pozdrowionka misiaczki ;)

Before Death ComesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz