1

8 1 0
                                    

Moje ręce już były coraz zimniejsze.
Ale w tej chwili mnie to nie obchodziło.
Chciałam skączyć już z tym życiem jakie mam.
Miałam już po prostu dosyć.
Ciągle tylko moja wina.
Nikt mnie i tak nie kocha to po co mam żyć.
Dla kogo mam się niby starać.
Zaśmiałam się z siebie, po raz kolejny użalam się nad sobą.
Ale co mogę na to poradzić.
Nie będę płakać bo to nie ma sensu.
Wolę to zrobić szybko.
Włosy mi zaczęły latać przez wiatr który był bardzo mocny.
Zobaczyłam obiekt który mnie najbardziej interesował.
Otworzyłam drzwi i małymi schodami zaczęłam wchodzić na sam szczyt wieżowca.
Usiadłam na murku i wyciągnęłam swój telefon.
Włączyłam aparat i zaczęłam się nagrywać.

-Cześć mamo i tato, jak się czujecie jest wam lepiej po tym co mi zrobiliście?
Całe życie mnie mieliście gdzieś tylko wasz syn się dla was liczył.
Ale... teraz już wam nigdy nie wybaczę, uwierzcie mi.
Jesteście dla mnie nikim, bezwartościowymi ludźmi- Łzy zaczęły mi lecieć po policzku, włączyłam nagranie i zostawiłam telefon na dachu.
Niech wiedzą że to wszystko ich wina.
Niech się obwiniają, za to że umarłam.
I niech zostawiają mnie w spokoju.
Wstałam na proste nogi i się uśmiechnęłam.
Zaczęłam się zastanawiać czemu tego wcześniej nie zrobiłam.
Gdy już miałam stawiać nogę w locie.
Mężczyzna który wyłonił się za schodów krzyknął.
-Nie rób tego!- Nie znałam go.
-Bo co mi zrobisz. I tak skoczę, czy tego chcesz czy nie- Znowu uniosłam lewą nogę żeby skoczyć.
Ale mężczyzna mi znowu przerwał.
-Pamiętasz ostatnią wiadomość?
-Co jaką wiadomość?- Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać o co mu chodziło ale teraz już wiedziałam.

3 tygodnie temu:
Wściekła wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
-Nienawidzę go- Powtarzałam sobie sama do siebie.
Usiadłam na ławce która była w parku.
Założyłam nogę na nogę i postanowiłam się zrelaksować, ale nie dane było mi to zrobić ponieważ jakiś typ w garniturze przysiadł się do mnie.
Chciałam wstać z ławki, ale mężczyzna, podał mi telefon do ręki który zaczął dzwonić.
-Co to jest?- Zapytałam go.
-Odbierz- Tak kazał i tak zrobiłam, wiem że jestem nienormalna bo kto normalny bierze jakiś telefon od obcego typa i odbiera.
Przydusiłam zielony przycisk, i przybliżyłam telefon do ucha.
-Słucham- Przełknełam głośno śline.
-Witaj Clarie, mam dla ciebie pewną propozycję nie do odrzucenia.
-Nie dziękuję- zostawiłam telefon na ławce i ruszyłam z powrotem do domu.

-Dzwoniłem do ciebie wtedy ale nawet nie potrafiłaś mnie posłuchać do końca. Cofnij się od tego murku i pogadajmy.- W sumie to byłam ciekawa o co tak naprawdę chodzi, dlatego też zeszłam powoli z podestu i podeszłam do mężczyzny.
-Nazywam się Harry, znasz może chłopaka o imieniu Daniel?
-A co to ktoś z mojej szkoły?- Nie wiedziałam o kogo może mu chodzić, nie znałam w mojej szkole żadnego chłopaka o imieniu Daniel.
-Nie,to to jest jeden z najbardziej bogatych ludzi w świecie biznesu- Otworzyłam szeroko oczy.
-Myślałam że mój ojciec jest...-Nie skończyłam swojego zdania bo mężczyzna o imieniu Harry mi przerwał.
-Nie, Daniel jest moimi synem.
-Czekaj,czekaj bo nie kumam jednego, czemu mi opowiadasz o swoim synu?
-Ponieważ mam plan, który wiem że ci się spodoba- Zaciekawił mnie w tej chwili.
-Skąd masz taką pewność, że mi się akurat spodoba?
-Bo wiem że nienawidzisz swojej rodziny, i najlepiej byś ich zniszczyła- Ma rację, pokiwałam mu głową na tak i usiadłam sobie na ziemi.
-Czyli co? Chcesz wysłuchać co mam do powiedzenia?- Uśmiechnęłam się i powiedziałam.
-Oczywiście że tak.
-Twój ojciec nienawidzi mojego syna, bo zawsze miał to co chciał, i zdobył bogactwo przez swoją własną pracę.
Ma ostatnio problemy, i chciał wykupić od mojego syna pare akcji.Lecz Daniel się nie zgodził ze względu na to że twój ojciec ma problemy ze swoją firmą i on również nie chciał mieć problemów.
Potem mężczyzna dał do gazet informacje o tym że mój syn to zwykły oszust i tak oto stracił dużo pieniędzy.
Dlatego chcę się na nim również zemścić, bo przez niego mój syn cierpi jak i moja cała rodzina.
Chcę żebyś poślubiła mojego syna i żebyś wstąpiła do mojej rodziny, a wtedy zabierzemy wszystko twojemu ojcu- Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Harrego.
-Pan tak na serio?- Myślałam że żartował z tym ślubem.
-Absolutnie tak.
-Wie pan że mam dopiero 19 lat.
-Wiem przecież będziesz mogła kończyć szkołę po ślubie, chyba że będziesz chciała pracować w firmie Daniela.
-A on wogule chcę tego ślubu?- Nie byłam pewna czy chcę to zrobić, bo niby zemsta była dla mnie ważniejsza ale żeby od razu ślub brać z osobą którą nie znam.
-Rozmawiałem z nim o tym, i powiedział że zrobi wszystko,żeby zniszczyć twojego ojca.
-Wiesz co, dam ci czas, tu masz moją wizytówkę i proszę zadzwoń jeżeli się zdecydujesz.- Podał mi kartke i odszedł.
To tak szybko wszytko się dzieje.
W każdej chwili mogę mieć męża i zemstę którą tak bardzo chciałam.
Ale jednocześnie nie byłam pewna, czy na serio chcę tego.
Wstałam z ziemi, i podnosiłam kartkę , spojrzałam na nią i schowałam ją do kieszeni.
Muszę się jeszcze zastanowić.
Postanowiłam iść do domu.
Byłam strasznie zmęczona, dlatego od razu po przyjściu przebrałam się i poszłam spać.

STAY FOREVER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz