- Eijiro! Chodź tutaj na chwilę!
Siedmioletni chłopak wybiegł ze swojego pokoju, po czym zszedł ostrożnie po schodach. Ostatnio z nich spadł, dlatego też wolał być teraz ostrożniejszy. Zastał swoich rodziców w przedpokoju.
- Tak? - spytał, gdy stanął obok swojej rodzicielki.
Popatrzył na nią z dołu, a ona pogłaskała go po głowie z uśmiechem.
- Pamiętasz pana Ueno? - spytała i wskazała głową na brązowowłosego mężczyznę, który już zaczął żywą rozmowę z jego ojcem na temat ostatniego ataku złoczyńcy na bank.
No tak... W końcu obydwoje byli zawodowymi bohaterami, więc takie tematy były już normą.
- Tak - odpowiedział, gdy przypomniał sobie, że mężczyzna pomógł jego rodzinie już kilkukrotnie, odkąd się tutaj wprowadzili.
- Pan Ueno przyszedł dzisiaj do nas w kilku ważnych sprawach - zaczęła i klęknęła przed synem. - Spędzisz dzisiaj trochę czasu sam?
- Tak właściwie to... przyszedłem z córką - wtrącił się zielonooki. - Mam nadzieję, że to nie problem.
- Oczywiście, że nie. Nawet lepiej! Eijiro, pobawisz się z nią? Jest w twoim wieku, więc raczej się dogadacie - powiedział tata chłopca.
Czarnowłosy pokiwał głową z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Eijiro, poznaj moją córkę, Ran - dziewczynka na dźwięk swojego imienia, wychyliła się zza nogi swojego taty.
- M-miło mi się poznać, Eijiro-kun - powiedziała cicho, po czym ścisnęła mocniej materiał spodni ojca.
- Mi też miło, Ran-chan! Jestem Eijiro Kirishima! - ukłonił się. - Możemy iść do mojego pokoju? - spytał mamę, a ta w odpowiedzi kiwnęła głową. - Chodź, Ran! - krzyknął wesoły i złapał dziewczynę za rękę.
Skierowali się do pokoju czarnowłosego. Weszli po schodach na pierwsze piętro, po czym przekroczyli próg pokoju chłopaka. Eijiro zamknął za nimi drzwi, a młoda Ueno zaczęła się rozglądać.
- Co chcesz porobić? - spytał.
Ran usiadła na dywanie i zaczęła się zastanawiać. W tym czasie siedmiolatek miał okazję przyjrzeć się jej bardziej. Miała blond włosy upięte w dwa luźne kucyki oraz piękne, zielone oczy. Do tego ubrana była w czerwoną sukienkę do kolan z białymi rękawami i czarną kokardką, a na nogach miała skarpetki pasujące kolorystycznie do reszty stroju. [media]
- Masz jakieś fajne gry? - zapytała, pokazując palcem w stronę konsoli, która leżała pod telewizorem.
Wstawienie telewizora z całym wyposażeniem do pokoju chłopaka, było najgorszą rzeczą jaką zrobili jego rodzice. W końcu, jak prawie każde dziecko, Kirishimie zdarzało się grać do późna. Szczególnie w weekendy.
- Jasne, że tak! Tylko to nie są gry dla dziewczyn!
- Czemu?
- Ponieważ... - urwał, gdy podszedł do pudełka z grami. - To gry wyścigowe i strzelanki!
- Lubię takie! - odpowiedziała mu z uśmiechem. - Tą... - pokazała na grę wyścigową. - ...chciałam na urodziny, ale tata mi nie kupił - mruknęła niezadowolona. - Uważa, że takie gry nie są dla mnie.
- To w nią zagrajmy! - włożył płytę, po czym wziął dwa pady. Podał jeden Ran, a drugi wziął dla siebie. Usiadł obok niej na dywanie. - Ale pamiętaj, że nie zamierzam przegrać!
~☆~
- Ej, Eiji-kun - zaczęła Ueno przerywając jedzenie swojej zapiekanki. - Jedziesz w końcu na tą wycieczkę, czy nie? Nauczycielka się pytała - dodała szybko.- Aaa! Znowu zapomniałem zapytać rodziców! Dzięki za przypomnienie, Ran-chan!
- Mówiłam, żebyś tak do mnie nie mówił! - krzyknęła.
- Kiedy byliśmy mali, to ci to nie przeszkadzało - powiedział z udawanym smutkiem, po czym wziął gryza swojej zapiekanki.
- To było trzy lata temu! Jesteśmy już w trzeciej klasie i... teraz mi to przeszkadza! Dziwnie to brzmi...
- Nieprawda! To brzmi uroczo, Ran-chan~
- Przestań!
- Ran-chan~
- Kirishima! - krzyknęła, po czym uderzyła go.
- Sorka, sorka - zaśmiał się, rozmasuwując tył głowy. - Za szybko się denerwujesz.
- Czasami tak bywa... Dobra, ja lecę. Do jutra! - pożegnała się z nim szybkim przytulasem i zniknęła za rogiem.
- Zawsze szybko znika - westchnął czarnowłosy, a po chwili ruszył w stronę swojego domu.
Blondwłosa dokończyła jeść swój ,,obiad". Wyrzuciła papierową tackę do kosza i weszła na przejście dla pieszych. Akurat miała zielone światło. Zaczęła nucić pod nosem piosenkę, którą śpiewała kiedyś z mamą.
I na tym się skończyło...
Kątem oka zauważyła ciężarówkę, która mimo tego, że powinna zatrzymać się na czerwonym świetle, nie zrobiła tego..
Usłyszała tylko pisk opon, a później ból na całym ciele. Kaszlnęła krwią, po czym jej ciało wylądowało kilkanaście metrów dalej na chodniku.
Ludzi zaczęli panikować, inni starali się jej pomóc, a kierowca pojazdu po prostu go zawrócił i pojechał z przeciwną stronę z krwią dziewczyny na tablicy rejestracyjnej.
- N-nie czuję... - szepnęła, po czym znowu kaszlnęła szkarłatną cieczą.
Zamknęła oczy akurat wtedy, gdy usłyszała syreny...
~☆~
*5 lat później - Perspektywa Kirishimy*- Wychodzę! - krzyknąłem w przedpokoju i, nie czekając na odpowiedź rodziców, wyszedłem z domu.
Zamiast iść prosto do szkoły, postanowiłem pójść na około.
Po kilku minutach drogi, stanąłem i popatrzyłem na duży, biały dom z czarnym dachem, który za dzieciaka odwiedzałem dosyć często.
Jednak już od 5 lat stoi pusty i czeka na nowych właścicieli.
- Gdzie ty jesteś, Ran-chan?
~☆~
Kilka słów ode mnie! Nowy fanfiction z BnHA! (Co z tego, że już każdy to widzi?)Mam w planach jeszcze jedną niespodziankę! (Już nie mogę się doczekać aż wstawię prolog *.*)
Zostaje jeszcze jedna sprawa.
Otóż: Chcę zawiesić lub usunąć, którąś z moich książek albo nawet i obydwie. Mówię tutaj o książce ,,Głos" z paringiem Bakugo x OC oraz o ,,Niewypowiedziane słowa" z paringiem Iwaizumi x OC.Na obydwa te fanfiki nie mam na razie pomysłu i wątpie czy je zdobędę. Wiem, że pomyślicie sobie teraz: To po co piszesz książki, skoro zaraz je zawieszasz, porzucasz albo usuwasz? Cóż, ja już tak mam. To już zależy ode mnie i nic z tym nie zrobię.
Możecie napisać, którą serię zostawić i poczekać na wenę, a którą mogę usunąć 🤔
Dajcie znać czy ta seria się wam podoba 😉 Myślę, że uda mi się skończyć chociaż tę książkę 😅
Ja was na razie żegnam i oczekujcie czegoś zupełnie nowego!
CZYTASZ
Dziewczyna Ze Wsparcia - Eijiro Kirishima x OC [WSTRZYMANE]
Fanfiction[Opis tymczasowy] Znaliśmy się od dziecka. Byliśmy nierozłączni. Jednak Ty nagle zniknęłaś... Bez słowa... Zostawiłaś mnie tak po prostu z pytaniami w głowie. Teraz czas na moje pytanie: Gdzie jesteś?