~2~

360 37 31
                                    

- Myślałaś kiedyś nad tym, co będziesz robiła w przyszłości, Ran-chan-chan?

- Dlaczego dodajesz do mojego imienia dwa razy końcówkę "-chan"? - odpowiedziała mu pytaniem na pytanie Ueno. - Raz wystarczy, a najlepiej by było gdybyś nie mówił tego w ogóle... - mruknęła z rumieńcami na policzkach.

- Ale brzmi słodko! - zaśmiał się czarnowłosy.

- Zawsze tak mówisz, baka! Mi to przeszkadza!

- Tsundere! - krzyknął, ale zaraz zaczął uciekać przed wkurzoną przyjaciółką. - No już! Przepraszam, przepraszam!

- Dzisiaj ci odpuszczę, Eijiro-kun - fuknęła i usiadła na dywanie. - A wracając do twojego pytania, to... myślę, że będę pomagała w szpitalu, zważywszy na mój dar - powiedziała. - Kiedy wrócisz z jakiejś misji poharatany, to cię uleczę!

- To było do przewidzenia - zaśmiał się. - A nie myślałaś może o karierze muzycznej? Przecież tak ładnie śpiewasz! Byłbym pierwszym, który kupowałby bilety na twoje koncerty!

- Ta jasne... Ja wcale ładnie nie śpiewam! Są lepsze osoby ode mnie. Na przykład te, które mają dar związany z głosem! Wtedy mogą nim manipulować, a ja? Jestem zwykłą amatorką!

- Wmawiaj sobie! Twoje covery strasznie się innym podobają! Sprawdzałaś ostatnio Youtube'a? Niedługo wbiją ci 30 tysięcy subskrypcji! A zaczęłaś nagrywać miesiąc temu! Robisz postępy!- powiedział, jak zwykle, głośnym tonem. - Może zaczęłabyś pisać jakieś piosenki swojego autorstwa?

- Nawet jeśli, to co z tego? Jestem tylko dzieckiem... Ludzie wolą słuchać osób z dojrzalszym głosem...

- Rany, rany... Jesteś straszną pesymistką!

- A ty strasznym optymistą!

Ran otworzyła zaspane oczy i popatrzyła na zegarek. Była 5:28.

- To sobie pospałam... - mruknęła.

Zaczęła patrzeć w sufit, jednocześnie próbując usnąć z powrotem, ale nic to nie dało. Usłyszała tylko dźwięk tłuczonego szkła. Przestraszona podniosła się do pozycji siedzącej.

- Tata?! - krzyknęła.

Chwilę później usłyszała kroki. Drzwi od jej pokoju się otworzyły. Wychylił się zza nich brązowowłosy mężczyzna.

- Obudziłem cię? - spytał, gdy wszedł.

- Nie, sama wstałam... Jak już to mnie przestraszyłeś - odpowiedziała z uśmiechem. - Co się stało?

Ojciec dziewczyny usiadł obok niej na łóżku.

- Cóż... Robiłem śniadanie - powiedział i podrapał się po karku.

- Iii...?

- Zbiłem szklankę...

- Iii...?

- Dwa talerze...

- Iii...?

- Co ,,iii"? Już! Koniec! Nic więcej! - krzyknął. - Przyrzekam!

- Zawsze tak mówisz - mruknęła przecierając oczy. - Ale zrobiłeś to śniadanie, tak?

- Tak, zaraz ci przyniosę~

Gdy mężczyzna wyszedł, Ran opadła z powrotem na łóżko. Położyła się na lewym boku, dzięki czemu miała idealny widok na zdjęcie, które znalazła wczoraj w pudełku. Patrzyła na nie dopóki jej ojciec nie wrócił ze śniadaniem.

Dziewczyna Ze Wsparcia - Eijiro Kirishima x OC [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz