po paru dniach picia
herbaty
w lochach z lolitka
zdalam sobie sprawe ze zabicie levia to byla chwilowa zachcianka
poniewaz
gdybym go zabila
to kto by mi sprzatal
zamchysko
room
batchroom
i kto by mnie wyzywal
no przykro by mi bylo
ale jeszcze go nie wypuszczam
o nie nie
wrocilam do roomu zbrodni
patrze
-____-??
a to co??
zab
to byl
zabz lekkim obrzydzeniem na moim bladym ryju
podnioslam to obrzydlistwo ktore
prawdopodobnie
nalezalo do tego swirusa
i rzucilam w dom azari
zbilam w ten sposob okno
i zab pierdolnal w leb hoseokaniemogac nie powstrzymac od placzu przeprosilam lezacego na podlodze hoseoka oczywiscie na odleglosc
poniewaz azari bylaby zla gdyby sie dowiedziala ze
rzucam zebami w jej chlopaka🤠🤠wychodzac z pokoju zobaczylam mojego pieknego mike ktory najprawdopodobniej uciekal przed satanem
niczym akira podbieglam do miki
bro przed kim uciekasz ja cie obronie
ryo
ok no to umrzemy razem chociaz🥰
a nie chwila chwila
ja nie
moge umrzecmusze uratowac moja lolite
w tej chwili wlaczyl mi sie god mode
zlapalam mike i wzielam go pod pache
bieglam ze az buta zgubilam^-_-
moj biedny creepersuf ale dotarlam do lovhow w piwnicy
piekna lolitka levi siedzial sb na poduszce ktora mu dalam w prezencie za to ze zyjeuwolnilam go wzielam go pod druga pache i uciekalismy wszyscy przed ryo ktory byl zly na mike za zepsucie debilmobila
^-_____- chrystusie