Rozdział 1

72 17 16
                                    

Pierwszą rzeczą, którą chciała zrobić Louise to notatki. W sumie, to zawsze pierwszą rzeczą, którą robiła to notatki. Pierwszy chłopak? Notatki z zaletami i wadami posiadania chłopaka w wieku dwunastu lat. Aparat na zęby w wieku czternastu lat? Wady i zalety rozpisane na dwadzieścia stron. Mając ponad dwadzieścia lat, jako przyszła absolwentka studiów dziennikarskich, siedziała przy biurku i rozpisywała cały swój plan podróży. Loty do Kansas City z Los Angeles odbywały się dwa razy dziennie, to na pewno. Właśnie tam chciała najpierw zacząć swoją przygodę z pracą zaliczeniową. Kansas City to miejsce, gdzie zaczyna się film o Bradline Vebster, tam też mieszkała. Znalazła w internecie miejsca, do których mogłaby się udać. Przekalkulowała, że pobyt w Kansas zajmie jej trzy dni, więc zarezerwowała pokój w najtańszym hostelu. Na szczęście, uczelnia pomyślała również o pieniądzach na noclegi i wyżywienie. Tysiąc dolarów na te dwa miesiące? Mogło być gorzej, pomyślała studentka. 

- Czy możesz, proszę, stukać w tego laptopa trochę ciszej? - zapytała Kate, współlokatorka z akademika. - Jest, do cholerki jasnej, już po północy. Louise! Słyszysz mnie? Wstajemy o szóstej rano, żebyś zdążyła na samolot do Sransas!

Kate nienawidziła Kansas City, tak samo jak nienawidziła swojego byłego chłopaka, który tam mieszkał. Chyba właśnie dlatego tak nienawidziła tego miasta. Zanim zaczęła studia, była bardzo zakochana w niejakim Franco. Chciała spędzić z nim ostatni weekend przed wyjazdem do akademika, chciała zrobić mu niespodziankę. Niestety, jedyną osobą, jakiej zrobiła niespodziankę, to ona sama. Zastała swojego ukochanego w łóżku z przepiękną blondynką, miss Utah. Jak ona mogła konkurować z miss? Sama była bardzo niska, okrągła... Była przeciwnością tej całej miss. Jak jej było? Rosa? Samosa? Sramosa? Jedno i to samo. 

Kate wstała z łóżka i podeszła do swojej koleżanki. Zobaczyła na biurku co najmniej pięćdziesiąt stron notatek. Popatrzyła na twarz Louise i zrobiło jej się smutno. Ma na to aż dwa miesiące, a przemęcza się od samego początku. Oczy Lou były zamknięte i dziewczyna wyglądała jakby spała. 

- Lou, nie śpij! A jeśli chcesz już spać, to idź się umyj, czyjeś skarpetki śmierdzą, a tylko ty w tym pomieszczeniu je masz - powiedziała. 

- Ja wcale nie śpię - odpowiedziała nagle Bergstern. Jej głos był bardzo zachrypnięty, nie odezwała się ani słowem od zakończenia wykładów. To było nawet normalne dla Louise. Rzadko kiedy się odzywała, a zarazem pełno słów cisnęło się jej na język. To chyba po prostu nieśmiałość. 

- Nie każ mi dwa razy powtarzać, że komuś śmierdzą skarpetki- zaśmiała się brunetka. 

Lou niechętnie wstała z krzesła i podeszła do swojej szafy. Wyjęła z niej małą torbę, w której trzymała wszystkie łazienkowe przybory, tak było łatwiej, nie musiała zajmować sobie rąk. Jedna łazienka dla całego piętra była złem nieczystym. Na początku Louise bała się grzybicy stóp i wszelkich chorób, których mogła doświadczyć, mieszkając w akademiku. Zbawienne okazały się witaminy w tabletkach, tych takich, które wrzucało się do wody i się rozpuszczały. Dwa razy dziennie witaminy i żadna grzybica nie grozi nikomu. Rok temu na pierwszym piętrze wybuchła epidemia grzybicy głębokiej, która atakuje wnętrzności. Dziesięć osób zostało hospitalizowanych z tego powodu. Ach, te zbawienne witaminy, nikt inny dzięki nim nie zachorował! Całe trzecie piętro poszło śladami Louise i od tego czasu stosują te śmieszne, rozpuszczalne witaminy. 

O tej godzinie na korytarzu świeciła się tylko jedna lampa, zaraz nad drzwiami od łazienek. Gdzieniegdzie zza drzwi dobiegało chrapanie, zza drzwi od pokoju czterysta pięć dobiegały podejrzane jęki. Z pokoju obok łazienki dobiegał szloch. Tam mieszkała Loren Harlon, biedna od wielu cierpi na depresję. Potrafiła przepłakać całą noc, a wśród mieszkańców akademika zaczęły krążyć plotki, jakoby w budynku straszyło. Podobno po akademiku snuła się nieszczęśliwie zakochana Donna Breuju. Jej smutny śpiew brzmiał jak szloch. Mało kto chciał wierzyć w to, że Donną Breuju jest chora Loren Harlon z trzeciego piętra. Tym razem Louise nie chciała, żeby Loren płakała. Biedaczka, nawet nie miała z kim dzielić pokoju. Cicho zapukała do drzwi dziewczyny, a po chwili usłyszała pozwolenie na wejście. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 16, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Film: Tajemnica Bradline VebsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz