Opis Postaci Z Teen Wolf'a ♡

Marry Me

Beth przygryzła wargę, przechodząc tam iz powrotem przed bramą więzienia. Czekała, aż Daryl wróci z biegu. Nie było go, zanim obudziła się tego ranka, a ona nie była w stanie się pożegnać ani powiedzieć mu, żeby był bezpieczny. Nienawidziła, kiedy to się stało. - Nic mu nie będzie - powiedziała Merle, podchodząc i stojąc obok niej. „Wie, jak dbać o siebie”.

Beth spojrzała na niego i przygryzła wargę. „Wiem, ale nie mogę się nie martwić”. Merle objął ją ramieniem i westchnął. „Merle… muszę cię o coś zapytać”.

Spojrzał na nią. "Co jest?"

„Chcę poprosić Daryla o rękę.” Odwróciła wzrok, nie chcąc widzieć wyrazu jego twarzy. Nie mieli już ojca, a ona wiedziała, że ​​to nie jest normalne pytanie kobiety, ale miała dość czekania.

„Pytasz o moje błogosławieństwo?” on zapytał. Beth pokiwała głową. Westchnął i przytulił ją ramieniem do ramion. „W tamtych czasach nazwałbym go dziwką za związek małżeński”.

"A teraz?"

„Uszczęśliwiasz go. Nie widziałem go takiego, odkąd nasza mama zmarła.” Spojrzała na niego, a on się do niej uśmiechał. „Z drugiej strony, skoro jesteś szwagierką, nie może być aż tak źle”.

Beth uśmiechnęła się i objęła go w pasie, obejmując go. "Dzięki." Skinął głową i został z nią, czekając, aż Daryl wróci. Merle bardzo się uspokoił, odkąd po raz pierwszy przybył do więzienia i uważał na nią tak samo jak Daryl. On naprawdę był jej rodziną. Jej oczy zabłysły, gdy usłyszała echo silnika motocykla Daryla przez drzewa. Ona i Merle zajęli pozycje przy drugiej bramie, gotowi ją otworzyć. Uśmiechnęła się do niego, gdy wjechał do środka, a gdy tylko bezpiecznie zamknęła za sobą bramę, zaczęła biec.

Szybko się wyłączył i zsiadł z roweru, łapiąc ją, kiedy wskoczyła mu w ramiona i pocałowała ją. "Tęskniłaś za mną?" dokuczał.

"Bardziej niż myślisz." Pocałował ją w głowę i położył na rowerze. „Mam coś, o co muszę cię zapytać,” powiedziała, sięgając do kieszeni po pierścionek, który znalazła na chodziku kilka tygodni temu. "Wyjdziesz za mnie?" - zapytała, wyciągając dłoń z pierścieniem w środku.

Daryl spojrzała na pierścień, a potem znów na twarz. Przez długi czas był cichy, niemal obawiała się, że powie „nie”. Ale potem złapał ją za twarz i pocałował, prawie ściągając z roweru, gdy obejmował ją ramionami. Oparł czoło o jej czoło. „Tylko jeśli wyjdziesz za mnie” - dokuczał.