Prolog

32 5 7
                                    

- To prawda, że jecie tylko ryż?
Atmosfera natychmiast została rozluźniona, przez to głupie pytanie.
- Nie, nie jemy tylko ryżu. - odpowiedział poważnie.

Cisza zdominowała pomieszczenie, jednakże nie była ona sprawcą odczuwalnego przez nich dyskomfortu.
Ten był zakorzeniony w ich sercach, które dotknięte niemal egipskimi plagami zaczynały gnić tworząc wstrętne i bolesne dziury.
Demony przeszłości natarczywie wwiercające swoje spojrzenia w ich dusze z utęsknieniem oczekiwały kolejnego potknięcia, aby rzucić się na bezbronną ofiarę i brutalnie ją wykończyć.

Bieg życia ich nędznego końca został odwrócony w momencie, gdy obaj znaleźli swoje światło, które powoli wyprowadzało ich z ciemnej jaskinii prowadząc ku lepszemu życiu.

- Alex.

- Co? - rzucił ciekawsko.

- Nic. Jesteś cymbałem. - odparł z uśmiechem ignorując spływające po policzkach łzy.

Nieszczęśliwe historie mają to do siebie, że potrafią skruszyć skorupę u najtwardszego mężczyzny.
Ich przypadek był inny.
Zranione serce nie potrzebuje ciepłych słów, gotowych do stopienia grubej warstwy wosku.
Ich serca potrzebowały przeszczepu.


SIEMA, SIEMA, ELO, ELO!
Z tej strony wasza ukochana i cudowna turboPralka, Tencza, a obecnie Grashyna.
Mam nadzieję, że razem będziemy się super bawić!

Im większa aktywność, tym większa szansa że zepniemy dupska i coś napiszemy, ale to XD

Sweet toxins || bxbOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz