Wreszcie nadszedł ten wyczekiwany dzień przez każdego licealistę uczęszczającego do High school w Beverly Hills. Część uczniów gromadziła się na placu szkolnym, aby poczekać na swoją paczkę znajomych, po to by udać się razem do sali gimnastycznej, gdzie dyrektor miał wygłosić swoje pożegnalne przemówienie i przywitać wakacje. Dzisiejszy dzień był naprawdę udany pod względem pogodowym. Słońce jasno świeciło na bezchmurnym niebie, powiewał lekki wiatr, a temperatura była znośna, nie było duszno, ale również nie było chłodno.
Po pewnym czasie na parking szkolny wjechało czarne Porsche oraz biały Mustang. Pojazdy zaparkowały obok siebie, po czym z każdego wysiadło pięć przystojnych chłopców oraz pięć równie ślicznych dziewcząt. Była to zgrana paczka, znali się już naprawdę długo i byli totalnie nierozłączni. Wszyscy w szkole nazywali ich papużki nierozłączki.
- Witajcie chłopcy! Idziemy już do hali ? - Ariana uśmiechnęła się w stronę chłopaków, a potem rozglądała się po grupce swoich przyjaciół oczekując ich reakcji.
- Idźmy już tam, chcę mieć to z głowy. - Mruknął Cameron, a pozostałe osoby się z nim zgodziły. Chyba każda osoba z tej paczki miała dość tego roku szkolnego, który był dla nich wyczerpujący. Mieli zamiar z przytupem zacząć ich wakacje, ponieważ chcieli odstresować się po skończonej nauce w drugiej liceum. Wszyscy przyjaciele podążyli w kierunku sali gimnastycznej, której próg przekroczyli już zaledwie po 5 minutach.
- Mam nadzieję, że skończy szybko tą swoją pieprzoną gadkę i będziemy mogli stąd jak najszybciej się ulotnić. - Powiedziała Gigi i spojrzała na zegarek w telefonie, który wskazywał godzinę 9:58, czyli za dwie minuty powinno się zacząć.
- Ma ktoś szluga ? - wyrwał się z tłumu Zayn, który był nałogowym palaczem, więc nikogo to nie zdziwiło, że się o to pytał.
- Stary, wytrzymaj te pół godziny i się zmywamy z tej budy. - Harry parsknął śmiechem.
Po chwili na salę wszedł dyrektor wraz z nauczycielami. Kiedy wszyscy zajęli miejsca głowa szkoły wygłosiła swoje przemówienie, a następnie wraz z nauczycielami rozdali świadectwa. Po dokładnie 40 minutach grupa przyjaciół mogła wyjść z sali z szerokim uśmiechem na ustach.
- BOŻE TAK KURWA ZDAŁEM!!! - Niall zaczął krzyczeć i biegać wokół całego parkingu. Jego szczęście było nie do opisania.
- Dobra ludzie, chodźmy już stąd. Mam dość tego widoku. - Powiedział Justin i westchnął głęboko. Chłopak chodził tutaj wyłącznie z przymusu, miał zaliczone tylko połowę obecności, a jego najlepsza ocena to dwója. Tak jak chłopak chciał wszyscy szybko zapakowali się do auta i odjechali z parkingu.Gigi
Kilka dni przed wyczekiwanym obozem zaczęliśmy przygotowania. Dziś mieliśmy spotkać się całą paczką i ustalić szczegóły na ten temat.
Miałam wyjść też z dziewczynami do galerii żeby kupić kilka ubran( kilka mam na myśli zajebiście dużo). No cóż takie już życie szkolnej elity.Po udanych zakupach udałyśmy się wszystkie do mojego domu, ponieważ potem mamy się spotkać z chłopakami, a z mojego będzie najbliżej. Leżąc na łóżku dostałam SMS'a.
Od:Niall
Siema kocie ;) Idziesz dziś na spotkanie, mam rację?
Do:Niall
Hej, tak będę. Czemu pytasz?Ten chłopak był serio uroczy, ale to tylko przyjaciel. Znamy się od małego i mamy super relację. Nie było u nas dziwne, że czasem brałam jego ubrania jak swoje.
Od:Niall
Aaaaa nic. Przynieś mi moją czerwoną bluzę, bo chcę ją sobie spakować na wyjazd.Dobrze wiem, że nie oddam mu tej bluzy, ponieważ to moja ulubiona bluza. Jest taka ciepła i ogólnie spoko.
Gdy dochodziła godzina, o której mieliśmy się spotkać z resztą. Wzięłam mój samochód i razen z Ari, Seleną, Bellą i Perrie pojechałyśmy nad jezioro. Chłopcy już tam byli. Od razu zaczęli częstować nas swoimi trunkami. Oczywiście Selena i Perrie odmówiły, bo to takie cnotki jakich mało. Ja, Ari i Bella piłyśmy drinki robione przez Zayna.
- Taaaak oczywiście siostry Hadid od razu lecą na ostro.- Zaśmiał się Harry
Parsknęłam śmiechem i uderzyłam go w ramię, bo zawsze mówi jakieś żarty o mnie i mojej Belli.Kiedy już siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wyjeździe nastąpił temat używek. Malik i Tommlison mieli się tym zająć, a każdy miał tylko podać co by chciał. Trzeba było zrobić zapasy, bo nie wiadomo było na jaką dziurę nas wywali na tym obozie.
- dobra, czyli tak, dziesięć wódek, piętnaście piw i ile paczek papierosów?- zapytał Malik
- kup z siedemnaście. Ale ja i tak uważam, że to trochę za dużo, bo nie jesteśmy jakąś jebaną patologią.- burknęłam. Mimo, iż lubiłam czasem imprezować i chciałam żebyśny mieli jakiś alkohol to jednak poniosło ich z tą ilością według mnie.
- dobra, dobra Gigi. Wyluzuj.- powiedział śmiejący się Niall.Resztę spotkanka spędziliśmy bardzo miło i już planowaliśmy różne wieczory i wypady z tego obozu.
CZYTASZ
Dangerous life after dark
Short StoryNastoletnie życie po zmroku potrafi być niebezpieczne. Gangi, narkotyki, imprezy, a także zakazane wyścigi odbywające się na terenie całego Los Angeles. Grupa znajomych uczęszczająca do liceum w Beverly Hills wyjeżdża na obóz, gdzie poznaje rówieśni...