Poszłam tam.
Byli wszyscy przyjaciele,
Tańczyli i śmiali się.
Zabawy było wiele
I kokainą częstowali.
Spróbowałam-nie mogłam?
Przecież to nie może być tak złe.
Zamknęłam oczy, odleciałam,
Myśli uciekały.....
Nagle wiatr dotyka moich włosów,
A trawa łaskocze.
Poczułam się wolna!
Nie wiedziałam, czy czas szybko mija.
Nie chciałam opuszczać tego miejsca,
Było mi tak dobrze!
Chciałam wykrzyczeć wszystkie przekleństwa!
Poskarżyć się na życie na ziemi!
Wszystkie smutki zniknęły.
...........................
Czuję, że przesadziłam!
Nie mogę oddychać!!!
Utraciłam wszystkie siły
I zaczynam jak zwierzę zdychać.
Już umarłam,
Już nie żyję,
Nie wiedziałam....