Następny rok

41 4 1
                                    

Był koniec wakacji. Jak zwykle pojechałam na pokątną po rzeczy do Szkoły. Miałam iść na 4 rok... ale mi sie nie chciało. Jedyne co mnie ucieszyło to te perfidne uśmieszki moich znajomych. O Merlinie, brakowało mi tego.
[Nie chce przynudzać zakupami na pokątnej]

Okej. Nadszedł czas podróży do tej wielkej magicznej hałupy. Jej... [wyczuj sarkazm]

Wysiedliśmy. Pierwsze co to oczywiście przemówienie Albusa Spierdolusa czy jak on tam ma i w końcu jedzonko. Gdy jadłam czułam na sobie dziwny wzrok. Nie wytrzymałam.
-zabini do merlina
-h..hm? -odpowiedział speszony
-no co hm? Przestań sie na mnie gapić i idź do Mopsa sie przytul. -to nie była mądra zagrywka. Wszystko słyszała Parkinson. Ah... drama na sali.
-taka z ciebie przyjaciółka?! Taka sraka!
-Srake to ty będziesz miała po pocałunku Blond Dragona. A teraz sory. -wyszłam z sali ponieważ każdy sie na mnie gapił. Wliczając to tych zadufanych gryfonów. Ah... dobra. Poszłam do pokoju wspólnego. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Gdyby nie Blaise... o i o wilku mowa.
-hej Gathe? Okej?
-tak, okej a teraz zostaw mnie samą.
-jezu dobra ale...
-KURWA ROZJEBAŁAŚ SYSTEM GRINDELWALD! -z buta wjebał Nott, uradowany całą akcją.
-Dajcie mi spokój! -pobiegłam do swojego pokoju, i zamknęłam sie na klucz.

Obudziłam sie o... 11:24 ! SPÓŹNIŁAM SIE! SNAPE MNIE ZABIJE
zbiegłam do szafy ledwo stojąc na nogach. Ubrałam sie i poleciałam na lekcje... akurat eliksirów. Ale ja mam szczęście 😱😝

-dzie, dzień dobry przepra-
-gdzie.... pani.... była.... panno.... grindewald.... - przerwał mi snape.
-zaspałam, przepraszam to sie nigdy nie powtórzy - zająkałam
-dobrze. Za spóźnienie minus 20 punktów dla gryffindoru.
-ale Gathe jest w Slitherinie! -zakrzyczał bliznowaty.
-minus 20 punktów za zwracanie mi uwagi.
-a...ale
-panie.... potter....
-pff -prysnął a wszyscy ślizgoni padli śmiechem. Nawet snape lekko sie uśmiechnął... ale to był piękny moment...
[przerwa]
2 mieś później
Siedziałam w pokoju gdy nagle coś wybiło mi okno! Co? Tłuczek! A, ale jak? -myślałam.
Nagle podbiegł Draco i jego banda. Czyli CAPUT DRACONIS.
-o hej, Grindzio... to jakby ktoś sie pytał kto to zrobił to... no wiesz... gryfoni, i tak, specjalnie to zrobiłem.
-TY PADALCU! -rzuciłam w niego tłuczkiem a on upadł. -ide po snape! -krzyknęłam
-nie! -krzyknął blondyn. Wskoczył w okno i rzucił sie na mnie. Ah... i rzucił sie akurat gdy byłam na łóżku. Leżeliśmy tak pare sekund gapiąc sie na siebie. Nagle, wszedł Blaise.
-co do?! Ty zjebańcu Malfoy! -wykrzyknął i trzasnął drzwiami podczas wychodzenia.
Strzeliłam Draconowi w twarz... ale urwał, ale to było mocne. Odeszłam od niego, i wyszłam, a on dalej gapił sie na mnie. Pokazałam mu FUCK i wyszłam... a on leżał w bez ruchu.

Okej dragonki. To pierwsze opowiadanie tutaj więęęęc, wspierajmy sie nawzajem, pomóżcie taką gwiazdką ☆ do następnego !!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 16, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tylko Moja | Draco Blaise and youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz