Na tym twoje próby się nie zakończyły. Chyba powinno mi to schlebiać lecz, cóż. Byłem jedynie coraz bardziej znudzony i rozczarowany twoim brakiem szacunku do mojej decyzji. Uważałeś, że musisz mnie odzyskać, że możesz mnie mieć na każde pstrykniecie palca i no popatrz, jak bardzo się pomyliłeś. Twoje podejście do mnie zmieniło się w coś w rodzaju wyzwania i hej, to nie było miłe. Stałem się twoją obsesją, zapomniałeś, ze kiedyś liczyłem się u ciebie ja, nie fakt posiadania mnie. Może jestem socjopatą, może znieczuliłem się zbyt bardzo. Musiałem to zrobić. Atakowało mnie zbyt dużo czynników zewnętrznych abym mógł funkcjonować prawidłowo i czuć się dobrze psychicznie bez zdystansowania się. Sam sobie byłem katem, sam sobie sypałem piasek w oczy, abyś ty nie musiał tego robić. Zbyt długo chroniłem cię przed złem, zbyt dużo poświęciłem abyś ty był bezpieczny. Dostałem za to po dupie od życia, poprawiając kopniakiem od miłości.
A miłość?
Co to takiego? Kochanie.
Miłość? Zapomniałem.
CZYTASZ
Don't be so naive | boyxboy | Stucky |
FanfictionChce być dla ciebie jak pusta strona w środku książki, niezapisana kartka pamiętnika i zagadka, przy której mogłeś być Sherlockiem Holmesem, a zostałeś jedynie pobocznym obserwatorem. © nieskromnosc 2019