Pamiętam jakże zabawny dzień w którym stwierdziłeś, że chcesz o mnie walczyć. Ja żyłem dalej, ty stanąłeś w martwym punkcie. Oh kochanie twoje kwiatki, liściki i drobiazgi były przeurocze, ale jeszcze bardziej urocze było to, ze namawiałeś naszych przyjaciół aby pomogli Ci mnie odzyskać. Tylko wiesz co? Nie zapytałeś mnie o zdanie. Nie ustałeś przede mną, patrząc mi w oczy. Nie wiem czy nie chciałeś zobaczyć, że nie masz szans, czy może nie miałeś odwagi spojrzeć na mnie w tej samej chwili w której ja patrzę na Ciebie.
Oh pamiętasz dzień w którym zatrzymałeś mnie pocałunkiem? Było to tak szczeniackie. Nie wiem czego oczekiwałeś? Że jak w tych wszystkich filmach moje serce roztopi lód który na nim osiadł i zrozumie, ze należy do ciebie? Kochanie mógłbym zacytować Ci tak wiele tekstów pisanych przez chłopców z Happysadu. Jeśli tylko byś się zainteresował tym, co siedzi w mojej głowie i znał którykolwiek z nich, wiedziałbyś. Wiedziałbyś, że nie żyjemy w tanim romansidle i co najwyżej zarobisz w twarz. Scena wyjęta z dramatu. Kiedyś może bym to kupił, raczej nie, ale możesz się tym łudzić.
Gdy odsunąłeś się od moich ust miałeś nadzieję w oczach a ja? Wiem, że nie posiadałem w nich nic, nie umiesz już z nich czytać. Odszedłem od ciebie z twarzą pozbawioną jakiejkowiek emocji. Nie zasługujesz na mrugnięcie okiem z mojej strony. Chce być dla ciebie jak pusta strona w środku książki, niezapisana kartka pamiętnika i zagadka przy której mogłeś być Sherlockiem Holmesem a zostałeś jedynie pobocznym obserwatorem. Jakaż żałosna rola nie sądzisz?
CZYTASZ
Don't be so naive | boyxboy | Stucky |
FanficChce być dla ciebie jak pusta strona w środku książki, niezapisana kartka pamiętnika i zagadka, przy której mogłeś być Sherlockiem Holmesem, a zostałeś jedynie pobocznym obserwatorem. © nieskromnosc 2019