Wiecie kto dziś ma urodzinki?
Tak, Feliciano!
Tak więc, drogi Feliciano, wszystkiego najlepszego! Dużo zdrówka, szczęścia, duuuuużo pasty i jeszcze więcej miłości od Doitsu :>I one shot ^^:
Rozległo się pukanie do drzwi.
- Ve~? Tak?
Po otworzeniu drzwi, Feliciano ujrzał swojego młodszego brata, Marcello (chyba tak na ma imię Seborga).
- Ciao Feli!- przywitał się z uśmiechem Seborga
- Ciao!- odpowiedział mu Włochy, odwzajemniając uśmiech - Co tutaj robisz? Jest 20...
- To wyjaśnię potem!- odparł szybko Marcello - Weź sobie poduszkę, koc i coś do przebrania.
- Ale po co?- Feliciano zdziwiła prośba brata.
- Po prostu to zrób, potem się dowiesz po co. Spoko, nie zabije cie.
Feliciano już dalej nie pytał, tylko wpuścił brata do środka, wziął potrzebne rzeczy i wyszli.
Przed domem stał samochód, należący do Seborgi.
- Kiedy ty zrobiłeś prawo jazdy?- Seborga od zawsze był dość... Leniwy, więc fakt że chciało mu się zrobić prawo jazdy mocno zdziwił Włochy.
- Jakieś dwa miesiące temu.- odparł, otwierając drzwi do samochodu - Wsiadaj. A, chwila, zanim to zrobisz, to muszę ci zawiązać oczy.
- Po co?- to wszystko wydawało mu się coraz dziwniejsze. Zwłaszcza że znał swojego młodszego brata, a jeszcze lepiej znał jego, często szalone i ryzykowne, pomysły - Jesteś pewien, że nie chcesz mnie zabić?
Seborga się tylko zaśmiał i związał mu oczy.
- Spokojnie, nic ci się nie stanie. Nawet będziesz zadowolony!- powiedziawszy to, pomógł bratu wsiąść do auta, po czym ruszyli - Lepiej się prześpij.
Musiał przyznać mu rację, ogromnie mu się chciało spać. Tak więc, po kilku minutach zasnął.
*Time skip*
- Braciszku, pobudka!
Feliciano otworzył oczy. Już nie miał na oczach opaski i wszystko normalnie widział. Byli pod domem Ludwiga.
- Ve~ Seborga, dlaczego przywiozłeś mnie do domu Doitsu?- spytał zaciekawiony
- Zaraz sam się przekonasz!- odparł, wysiadając z auta.
Włoch również wysiadł i ruszył za swoim bratem, do domu Ludwiga.
Gdy tylko podeszli do drzwi, otworzyły się z hukiem. Stanął w nich Prusy.
- Siema! Wejdźcie! Ksesesesese!
Zgodnie z poleceniem, weszli do środka. Czekali tam Romano, Hiszpania, Japonia i Niemcy.
Całe pomieszczenie było ładnie udekorowane, a stół był załadowany smakołykami. Najbardziej wyróżniał się spory tort, z napisem "Wszystkiego Najlepszego, Feliciano!".
- Mówiłem że ci się spodoba!- Seborga przytulił swojego brata i wręczył mu prezent - Wszystkiego najlepszego!
Następnie prezenty dali mu Romano (zestaw pędzli), Gilbert (wielkiego pluszowego kota), Antonio (skrzynie pomidorów), Kiku (miniaturkę Feliciano i mangę).
Ludwig poczekał aż wszyscy dadzą prezenty dla Feliciano. Gdy to nareszcie się stało, złapał go za rękę i wyciągnął do innego pokoju.
- Doitsu? Czy coś się stało?- spytał Feli