Z okazji urodzinek pewnej zajefajnej personyfikacji <3
Od rana telefony z życzeniami zasypywały Japończyka. Od prawie każdego. Przez godzinę, ledwie co odłożył słuchawkę, to ktoś znów dzwonił.
Gdy telefony nareszcie ucichły, lekko poddenerwowany, poszedł się przejść.
Już wolał żeby przynajmniej część ludzi, którzy do niego wydzwaniali, pofatygowali się i przyszli złożyć mu te życzenia osobiście.
Kiku spojrzał na drzewa, na których normalnie byłby cudowne kwiaty. Nawet bez kwiatów, uwielbiał te rośliny.
Przypomniały mu się czasy, gdy spacerował razem z Włochami i Niemcami tymi uliczkami. Albo gdy spacerował nimi z Satną.
Japończyk zaśmiał się cicho, przypominając sobie spacery z Sat. Zawsze temat schodził na mangi albo pary (najczęściej GerIta). Czasem się również zdażało, że obrywał od niej po głowie, za głupie hasła. Denerwowanie brązowowłosej było dla Kiku nad wyraz satysfakcjonujące. Uważał że wygląda uroczo i zabawnie, kiedy się denerwuje. Chociaż ona też uwielbiała go denerwować. Robiła to dużo częściej niż on. Ale musiał przyznać, że jej starania były zabawne.
Czarnowłosy już miał sięgnąć po telefon, aby napisać do niej sms, ale usłyszał z tyłu znajomy głos. Kiku odwrócił się i zobaczył osobę, do której miał właśnie napisać.
Brązowowłosa podbiegła do niego, trzymając coś za plecami.- Witaj Satna.- przywitał się z uśmiechem Kiku - Nie spodziewałem się zobaczyć tutaj ciebie.
Satna spojrzała w bok, po czym wyciągnęła zza pleców pakunek.
- T-to dla ciebie. Wszystkiego najlepszego.- powiedziała, wręczając mu prezent.
- Dziękuję, Satna.- uśmiechnął się, odbierając przedmiot od dziewczyny, po czym zachichotał.
- Co cię tak bawi?- spytała Sat, lekko się rumieniąc.
- Ty! Jesteś urocza, kiedy się zawstydzasz!- odparł Kiku, wiedząc że zaraz za tą uwagę oberwie.
No i nie pomylił się. Chwilę później został w czoło. O dziwo delikatnie.
- Dureń.- mruknęła Satna
Czarnowłosy chwilę na nią patrzył, po czym wpadł na iście genialny pomysł. Co prawda, to że dostanie kopniaka w krocze było więcej niż pewne, ale poziom zdenerwowania Satny będzie tego warty.
- I co się gapisz?- spytała, lekko zakłopotana zachowaniem chłopaka.
Ten nic nie odpowiedział, tylko delikatnie ją pocałował w usta.
Wbrew swoim przypuszczeniom, nie dostał kopniaka, ani nawet nie oberwał w łeb. Mimo to, że poziom czerwieni twarzy ich obojga przekraczał skalę, Satna wyglądała na niewzruszoną.- Ale ty czasem jesteś głupi...- rzuciła i pocałowała go w policzek, po czym szepnęła - Jeśli chciałeś mnie wkurzyć, to coś ci nie wyszło.
- Przejdziesz się ze mną?- spytał, posyłając jej słodki uśmieszek
- A jak myślisz?- odparła w typowy dla siebie sposób. I to nie ten zimny i bezuczuciowy, tylko w ten ciepły i lekko zadziorny.
Japończyk bez słowa złapał ją za rękę i poszli.
______________________________________
Dla dopełnienia, łapcie kilka artów: