Stałam w oknie i czekałam,
Aż zobaczę jego cień,
Stałam i wyczekiwałam,
Kiedy znów uśmiechnie się.Zawsze wracał, i przytulał,
Mocno do serca wtulał,
Jakby chciał mieć mnie przy sobie,
Zabrać innym, nie oddawać.Czułam wtedy się kochana,
Ktoś choć raz mnie potrzebował.
Stałam i tak go wtulałam,
Myśląc że świat to obłuda.Jednak był dzień gdy nie przyszedł,
Gdy zapomniał o mej duszy,
Nie przytulił.Teraz już nie stoję w oknie,
Teraz leżę sama w łóżku,
Myśląc gdzie błąd popełniłam,
I dlaczego każdy sygnał przegapiłam.
Odszedł i nie wróci,
A ja zostałam z sercem pustym.
YOU ARE READING
Małe i duże
PoetryMoje wiersze, pisane w nocy do szafki. Pisane, gdy leże i płaczę. Kiedy jest źle i dobrze. Czasami nudno, czasami zabawnie.