-Sev! Sev!- Obudziło mnie wołanie Lily. Więc leniwie otworzyłem oczy.- Znowu szwędasz się nocami po zamku prawda?
-Nie, przecież obiecałem ci że nie będę.- Kłamałem, to oczywiste że chodziłem po dziale ksiąg zakazanych i czytałem.
-Sev chcę ci przypomnieć że nikt nie zna cię lepiej niż ja. Nie oszukuj mnie.- Dostałem jakąś książką w głowę.
-Ej! To bolało!- Mój oburzony ton tylko ją rozśmieszył i uśiadła obok mnie wpatrując się w okno. Na jej twarzy pojawiło się rozmarzenie więc wziąłem do ręki książkę którą mnie uderzyła i przewracałem strony szukając czegoś ciekawego. Siedzieliśmy tak w ciszy z poł godziny bo zdążyłem zainteresować się już inną lekturą.
-James ćwiczy dziś do meczu, będziemy mu razem kibicować.- Wypaliła tak nagle że zachłysnąłem się powietrzem.-Dobrze że pożyczył mi swój szalik bo będziesz mógł go założyć.
-To nie jest śmieszne Lily, nie żartuj tak.- Moje zakłopotanie z sekundy na sekundę rosło a ona wydawała sie tym nie przejmować.
-Wybacz nie mogłam się powstrzymać.- Wybuchła głośnym śmiechem a mi od razu ulżyło. Po chwili się opanowała i spojrzała mi w oczy z powagą.- Ale i tak idziemy mu kibicować. W końcu tydzień temu zgodziłeś się być jego przyjacielem i nie zamieniłeś z nim ani słowa od tamtego czasu.
-No wiesz, wymijamy się i te sprawy.- Zaśmiałem się zakłopotany poprawiając włosy.
-Cóż James twierdzi że go unikasz kiedy on stara się z tobą zacząć rozmowę.- Mowiła niby do siebie ale oboje wiedzieliśmy że mnie obwinia i beszta.
-Ehhh... No ale Lily...- Nie chciałem tam iść i jeszcze udawać że cieszę się z sukcesów Pottera.
-Nie, idziemy i będziemy się świetnie bawić.- Uśmiechnięta spojrzała na zegarek.- To już, chodź.- Szybko wstała i pociągnęła mnie za rękaw szaty.
CZYTASZ
"Always."/ Severus x James
FanfictionUwielbiam ich i jest ich tu za mało. Będzie poprawione, praktycznie inna książka, tylko początek taki sam. Może skończę. Btw, J.K. Rowling ssie :)