1.

3.3K 171 61
                                    

-Sev! Sev!- Obudziło mnie wołanie Lily. Więc leniwie otworzyłem oczy.-  Znowu szwędasz się nocami po zamku prawda?

-Nie, przecież obiecałem ci że nie będę.- Kłamałem, to oczywiste że chodziłem po dziale ksiąg zakazanych i czytałem.

-Sev chcę ci przypomnieć że nikt nie zna cię lepiej niż ja. Nie oszukuj mnie.- Dostałem jakąś książką w głowę.

-Ej! To bolało!- Mój oburzony ton tylko ją rozśmieszył i uśiadła obok mnie wpatrując się w okno. Na jej twarzy pojawiło się rozmarzenie więc wziąłem do ręki książkę którą mnie uderzyła i przewracałem strony szukając czegoś ciekawego. Siedzieliśmy tak w ciszy z poł godziny bo zdążyłem zainteresować się już inną lekturą.

-James ćwiczy dziś do meczu, będziemy mu razem kibicować.- Wypaliła tak nagle że zachłysnąłem się powietrzem.-Dobrze że pożyczył mi swój szalik bo będziesz mógł go założyć.

-To nie jest śmieszne Lily, nie żartuj tak.- Moje zakłopotanie z sekundy na sekundę rosło a ona wydawała sie tym nie przejmować.

-Wybacz nie mogłam się powstrzymać.- Wybuchła głośnym śmiechem a mi od razu ulżyło. Po chwili się opanowała i spojrzała mi w oczy z powagą.- Ale i tak idziemy mu kibicować. W końcu tydzień temu zgodziłeś się być jego przyjacielem i nie zamieniłeś z nim ani słowa od tamtego czasu.

-No wiesz, wymijamy się i te sprawy.- Zaśmiałem się zakłopotany poprawiając włosy.

-Cóż James twierdzi że go unikasz kiedy on stara się z tobą zacząć rozmowę.- Mowiła niby do siebie ale oboje wiedzieliśmy że mnie obwinia i beszta.

-Ehhh... No ale Lily...- Nie chciałem tam iść i jeszcze udawać że cieszę się z sukcesów Pottera.

-Nie, idziemy i będziemy się świetnie bawić.- Uśmiechnięta spojrzała na zegarek.- To już, chodź.- Szybko wstała i pociągnęła mnie za rękaw szaty.

"Always."/ Severus x JamesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz