Po idiotycznej rozmowie z Linkiewicz z Saturna byliśmy już pod szkołą...
Ubierając buty po lekcjach Alex mnie i Patricka zszipowała... Nie wytrzumując walnęłam ją z liścia (ale nie takiego z drzewa).
Idąc do muzyczki z nawiasu: (Pa papapapapapapapapapapapapapaaaaaaa to ta gdzie gra saksofon)
Ja z Patrickiem złapaliśmy się za rączki [👫 xD]. Aż tu nagle...