Podnoszę ostatnie pudło z łóżka i kładę je na podłodze przy ścianie. Spakowałam już wszystko, co muszę ze sobą wywieźć.
- Myślisz, że będzie gdzie zaparkować pod tą kamienicą? – Moja siostra staje w drzwiach i opiera się o framugę.
- Jeśli chcesz, jakoś ubłagam ojca, żeby znalazł czas i sam mnie odwiózł – mówię, rozglądając się po pokoju za swoim telefonem. – Nie chcę słyszeć twojego narzekania i paniki przez całą drogę.
- Dobrze wiesz, że chcę cię odwieźć, ale boję się jeździć po nieznanym terenie i to tak długo!
Wiktoria niedawno zdała prawko i każdy samotny wyjazd w trasę bez instruktora ją przeraża. Rodzice wmawiają jej, że po prostu musi ćwiczyć, bo inaczej nigdy się nie przełamie. Rzucili ją na głęboką wodę prosząc, by zawiozła mnie do Krakowa.
Przygryza wargę i w końcu mówi:
- Poproszę Kamila, żeby z nami pojechał. - Biedny chłopak. – Dobranoc, wyśpij się.
- Dobranoc – odpowiadam. Podnoszę komórkę leżącą na stoliku nocnym. – Nie zapomnij nastawić sobie budzika.
Drzwi się zamykają i zostaję sama. Odblokowuje telefon, włączam pierwszą lepszą playlistę na Spotify. Przebieram się, gaszę światło ostatecznie lądując w łóżku. Muzyka delikatnie gra obok mojego ucha, przez chwilę wsłuchuję się w każdego słowo piosenki. Zamykam oczy wzdychając.
Jutro wyjeżdżam. Na studia.
Marzyłam o tym odkąd znajome w szkole wpadły w związki. Nigdy nie miałam przebojowego charakteru, smykałki do rozmów i flirtowania. Nie byłam odludkiem, ale nie potrafiłam zbudować żadnej relacji z płcią przeciwną.
To musi się skończyć na studiach.
Nie chodziłam na randki, nie flirtowałam, nie kochałam.
Tak bardzo chcę, by to się zmieniło.
CZYTASZ
przez trudności do gwiazd
RomanceZawsze marzyłam o wyjeździe na studia. To nie tak, że chciałam uciec z dziury, doznać wolności, imprezowania bez nadzoru rodziców. Chciałam poznać tego kogoś. Tego kogoś, który zakocha się we mnie pomimo moich dziwactw i lęków. Kogoś jakby wycią...