Obudziłam się rano. Ubrałam czarny bluzkę, ogrodniczki a na to koszule. Nikogo nie było w domu oprócz moje młodszej złośliwej siostry Izy. Poszłam do łazienki. Po łazience poszłam do kuchni zrobić sobie i moje siostrze śniadanie. Zrobiłam dla nas kanapki z serem topiony i szczypiorkiem. Zjadłam szybko i położyłam się jeszcze do łóżka. Leżąc rozmyślałam o Piotrku. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Była to Wiki. Jak zawsze zrobiła mi demolkę w szafie. Chciała mi zrobić stylówkę do dentysty. Powiedziałam jej że ubiorę się później.
Po godzinie plotkowania u mnie w domu wyszliśmy żeby pomóc Marcinowi zanieść sprzęt do gabinetu. Akurat pod mój dom podjechał mój brat Wojtek. Zawiózł nas do Marcina.
Mój brat podwiózł nas do najlepszego gabinetu weteryrajnego w Krakowie. Mieliśmy szczęście bo dostali dofinansowanie na nowy gabinet.
-Patrzcie jakie te rzeczy są zadbane-powiedział Marcin
-No no-podeszła do tych rzeczy Wiki dotykając ich
-I to wszystko zadarmo-zapytałam
-Za karmę-powiedział
-Kupimy im dwie tony-powiedziałamNagle się cofnął i wdepłam w kupę.
-Upss... Będę miała siedem lat szczęścia
Obróciłam się i zobaczyłam Piotra. Nie był sam. Była z nim jakaś kobieta. Trójka chłopczyków. Schowałam się za samochód i nagle pobiegła do mnie Wiki
-Aśka co się stało-szepneła
-On tu jest-powiedziałam cicho
Wiki wyglądała za samochodu.
-No to powinnaś się cieszyć-powiedziała zadowolona
-Ale patrz przyjechał z jakąś kobietą która jest pewnie jego żoną a to ich dzieci. Czemu ja mam takiego pecha!
-Ej Aśka chyba cię zauważył idzie tu!-powiedziała Wiki
-O nieee!-powiedziałam zdenerwowana
Wyszłam za samochodu idąc jego w stronę
-Hej-powiedziała zadowolony
-Hej! Co cię tu sprowadza?-zapytałam
-Przyjechaliśmy tu zaszczepić psa ale nie chcą go nam zaszczepić bo mają tu jakieś zasady. A cię tu sprowadza
-Ja wraz z moim wspólnikiem otwieramy gabinet weteraryjny i przejechaliśmy odebrać rzeczy
-Gdzie otwieracie ten gabinet-zapytał
-W tej samej kamienicy-powiedziałam
-O będziemy sąsiadami-powiedział szczęśliwy
Nagle się obrócił i zawołał
-Patrycja podejdzie tu-machną ręką w jej stronę
O nie i chyba się spalę ze wstydu
-Asia to Patrycja moja siostra
-Siostra?! Jak miło-kamień spadł mi z serca
-Na pewno przyjedziemy do ciebię na szczepienie-powiedziała Patrycja
-To my już musimy. A i pamiętaj dziś masz u mnie wizytę. No to pa!
-Pamiętam! Pa-krzyknełam za nim. Podbiegłam do Wiki
-Moja biedulka musiałaś poznać jego żonę-powiedziała smutno i mię przytuliła. Odeszłam od niej i powiedziałam:
-To jego siostra a ci chłopcy to jej dzieci-wykrzyknełam z radości
-Jej! Wreszcie masz szczęście-wykrzykneła
-Mogłściebyś wreszcie mi pomóć-nagle odezwał się Marcin.Tymczasem u Pauli
-Kuba widziałeś zmiany w grafiku-powiedziała Paula
-Nie-powiedział Kuba
-Bo musiałam przepisać jedną pacjentkę
-Ok
-No to ja już pójd-paula poszła do Sylwii
-Brawo Paula-powiedziałaTymczasem u Asi
Nagle mój telefon za wibrował w mojej kieszeni. Dostałam wiadomość. Wiadomość była od Kliniki Familia tam gdzie miałam mieć wizytę. Treść wiadomości była taka:
,,Dzień dobry! Tu Klinika Stomatologiczna Familia. Pan Dr. Piotr Nowak musiał odwołać wizytę, dlatego zajmie się Panią Dr. Jakub Pilarczyk. Przepraszamy za utrudnienia. Życzymy Miłego Dnia!
Co to niemożliwe przed chwilą z nim rozmawiałam nic mi o tym nie mówił. Podeszłam do Wiki
-Wiki, wiki, wiki-powiedziałam zdenerwowana
-Co?-mrukneła pod nosem
-Dostałam sms z kliniki że przyjmie mnie inny lekarz
-Dlaczego?-zdziwiła się
-Nie wiem! Przecież Piotr sam powiedział że się zobaczymy po południu, tak?
-No,pewnie im się coś pomyliło
-Nie. On pewnie wyczuł że na niego lecę. I dlatego odwołał wizytę
-Napewno faceci tak robią! Ty głuptasku!-powiedziała ironicznie
-Po prostu mu się nie podobam
-Tu masz no-pukneła się palcem w głowę
-Dobra zbieramy się-powiedział Macin
W niecałe 15 pojechaliśmy do gabinetu. Marcin kazał nam na razie nie wchodzić więc poszliśmy do bistro. Byłśmy tam dwie godziny. Więc poszliśmy do gabinetu. Wszystko było już gotowe. Ściany były niebieskie. Wszystko było idealnie. Był to najpiękniejszy gabinet weterynaryjny jaki widziałam.Tymczasem u Piotra
-Paula! Czemu nie mam tej pacjentki złamnym zębę-zapytał
-A której?
-No tej której Sylwia wybiła zęba
-A przepisłam ją do Kuby bo pomyślałam że ty zajmujesz się dziećmi.
-Więc następnym razem zapytaj mnie jak zmienisz grafik
-To może nie warto robić już takiego zamieszania. Kuba się już zgodził
-Ale ja się na to nie zgadzam. Odkręci to proszę
-Ale...Tymczasem u Asi
Zadzwonił do mnie telefon z kliniki poinformować o tym że się im pomylił im z inną pacjentką
-Iiiii-pisnełam z radości
-Co się stało-zapytała Wiki
-Ten sms to była pomyłka jednak Piotr mnie przyjmie. Nagle ktoś wszedł do gabinetu był to mój brat Wojtek
-Siemanko-zaśmiał się
-No hej-zaśmiałam się
-Patrzcie co zrobiłem-położył na stół kartkę na której byłam ja z Marcinem na studiach. Czymaliśmy na rękach dwie myszki i robiliśmy głupie miny. Były jeszcze napis ,,Zapraszamy"
-Sorry, ale my takiego czegoś nie powieśmy-powiedział Marcin
-Żartowałem-wyciągnął kolejną kartkę na stół. Było tym razem moje zdjęcie z psem, napis zapraszamy i nazwa naszej firmy ,,Miau Hau"
Podeszłam do niego i go przytuliłam
Tymczasem u Sylwii
-Mówiłaś że ją przepisałaś do Kuby
-Tak ale Piotr się zorientował i kazał mi wszystko odkręcić
-To znaczy że przypomniała się mu albo mu się spodobała.
-To co myślisz że ją rozpoznał
-Nie wiem rano mówił że nie, ale kto wie. Może sobie coś przypomina. Lekarze mówili że jest to możliwe że może jest to jakiś bodziec, bodziec weterynarz Asia
-A bodziec znaczy, Asia będzie tu za 40 minut
-Kurde mało czasu mamy
Sylwia poszła do Piotra i go przytuliła
-Strasznie źle się czuję, zawieziesz mnie do domu
-Mam jeszcze jednego pacjenta
-Ale twój kotek jest bardzo bardzo chory
-Skarbie wybacz mi. Ale jak chcesz zamówię ci taksówkę
-Ale wiesz jak ja nie lubię taksówek. Głowa mnie boli od tych drzewek zapachowych
-To może poproszę Kubę żeby cię zawiózł
-Ale Kuba nie zajmię się mną tak jak ty
-Czekaj na mnie a ja za godzinkę wrócę
Piotr odeszdł podbiegła Paual
-I co udało się
-Nic się nie udało wyobraź że olał
-Cooooo? Już nic się nie da zrobić
-Zawsze da się coś zrobić. Przecież nie pozwolę żebym został sam na sam z tą wieśniarą. Jeszcze sobie coś przypomni
-To co zostajesz tu?
-Jak zostajesz jeżeli powiedziałam mu że się źle czuję. Rusz mózgiem Paula
Sylwia pod jechała pod swój blok. Rozwaliła przód swojego samochodu. Zadzwoniła do Piotra żeby przejechał. A Piotr przyjechałTymczasem u Asi
-Dobra muszę już iść-powiedziałam
-Myślisz że ja cię tak puszczę-powiedziała Wiki
-Co??
-Rozbiera się. Masz szczęście że twój tragarz wygląda zawsze ładnie
Wiki ściągnąła sweter i kazała założyć
-Co ci tak w brzuchu burczy
-Cały dzień nic nie jadłam prócz śniadania
-Trzymaj-krzynął Marcin i rzucił mi jabłko
-Ooo dzięki-ugryzłam jabłko i poczułam mocny ból dziąsła. Wypad mi znów ząb.
-Aaaa-krzyknełam
-Co się stało-zapytała Wiki i podeszd Marcin
-Ząb mi się odklejł
-Oo to już nie zrobisz dobrego wrażenia-powiedział Marcin
Po 15 minutach weszłam szybkim krokiem weszłam do kliniki podeszłam do recepcji
-Ja przyszłam na wizytę do pana Nowak
-Pan doktor musiał wyjść zajmie się panią inny doktor
Zaprowadziła mnie do innego doktora. Po zabiegu obrażona się na Piotr. Poszłam po dziękować recjepconiscę za pomoc. Miałam wychodzić recepcjonistka powiedziała
-A i zapisałam panią na środę do pana Kuby
-A to dr. Nowak miał się mną zająć-powiedziałam
-Pan Piotr ma teraz inne sprawy na głowie. Jego dziewczyna miała wypadek i wszyscy się o nią martwią.
-A to do widzenia
-A zapłacić
-Ale miało być na koszt klinik
-Nic mi takiego pan doktor nie mówił
-To ile będzie
-325zł
Zapłaciłam i wyszłam zawiedziona.
CZYTASZ
Zakochani po uszy
Roman d'amourOpowieść o wakacjinej miłość z przed lat która została przerwana. Główni bohaterowie: Joanna Popiel Piotr Nowak Sylwia Witos