Trening godny bohatera.

3.6K 234 213
                                    

Obudziłam się wcześniej niż wszyscy inni, bo o piątej, a o w pół do szóstej jest pobudka. Wyszłam z łóżka i podeszłam do okna. Ptaszki śpiewały.. Tokoyami siedział na drzewie, a niebo było różowo niebieskie.. Wróć. Tokoyami siedział na drzewie?! Bez zastanowienia otworzyłam okno.

- Hej, ptaszyno, co ty tam robisz? - zapytałam grzecznie.

- Siedzę na drzewie, jak co roku. Bardzo lubię to robić. W międzyczasie myślę o sensie naszego istnienia.. - odpowiedział mi melancholijnie Tokoyami.

- Oh.. No.. Dobrze wiedzieć! - uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

Zamknęłam okno aby mu więcej nie przeszkadzać w tym rozmyślaniu i wyszłam z mojego pokoju. Wszyscy jeszcze spali. Kiedy przechodziłam koło pokoju Bakugo, miałam nagłą chęć wtargnięcia mu do pokoju. "Cóż, raz się żyje" powiedziałam sama do siebie i cichutko otworzyłam drzwi do jego pokoju. Spał jak małe dziecko. Tulił swoją poduszkę. Aw, jak uroczo. Przeszłam cicho w stronę jego biórka. Zauważyłam otwarty notes, w którym było coś napisane. Gdy tylko podeszłam bliżej, podłoga zaskrzypiała, a Bakugo zaczął się wybudzać. Szybko wybiegłam z jego pokoju zamykając przy tym drzwi.

*

Nadeszła pora śniadania. Wszystkie klasy zjawiły się w gigantycznej jadalni. Ja na śniadanie wzięłam tylko ramen i ryż. Ochako postąpiła tak samo. Kiedy jadłam swój ryż, czułam na sobie czyjś wzrok. Zignorowałam to i jadłam dalej. Po śniadaniu każdy miał trochę czasu dla siebie przed następnym treningiem. Kiedy spokojnie szłam przez pusty korytarz, przede mną przebiegło kilku pierwszaków. Wreszcie dotarłam do sali treningowej. Mieli tu wszystko, czego potrzeba. Basen, drzewa i liany, pustynia.. Brzmi trochę jak plac zabaw dla zwierząt, prawda? Poszłam do przebieralni i przebrałam się w szkolny strój treningowy.

- Dzisiaj wzmocnicie swoje dary. - zaczął znudzony Aizawa. - Do wyboru, do koloru. Sami musicie ocenić, do czego się nadajecie i co musicie wzmocnić, a do czego jesteście do bani i raczej powinniście zostawić to w spokoju. - skończył wychowawca.

Widziałam uczniów zmierzających na basen i zwykłą salę  z workami i innymi sprzętami treningowymi. Ja wybrałam rozwalanie głazów i innych kamieni. Zamieniłam moje dłonie w diamenty i zacisnęłam swoje pięści. Na początku było łatwo z niszczeniem głazów, lecz czym więcej ich spadało, tym gorzej było.

*

Wszyscy byli wykończeni. Widziałam jak Denki aka pikachu upada twarzą na ziemię. Tylko Bakugo jakoś się trzymał.. I dziwnie się na mnie patrzył. Wszyscy poszliśmy do przebieralni. Dziewczyny były dziwnie podniecone po tym treningu. Słyszałam, że widziały jakiegoś "hot" pierwszaka bez koszulki. Mnie to jakoś nie ruszało. Gdy wracaliśmy do swoich mieszkań, ktoś w pewnym momencie wciągnął mnie do schowka na miotły. Porwanie? Gwałt? Nie, Bakugo. Przycisnął mnie do ściany i zagrodził mi drogę swoimi rękami.

- Co robiłaś w moim pokoju? - powiedział do mnie szeptem.

- Ja? O czym ty gadasz.. - próbowałam skłamać.

- A odciśnięte ślady stóp w wykładzinie i małe kawałeczki diamentów to kogo? - zdenerwował się.

- A Aoyama?.. - zapytałam się, próbując wprowadzić go w błąd.

Nagle go zatkało. Przez chwilę rozmyślał, popatrzył w bok i mnie wypuścił. Widocznie byłam bardzo wiarygodna, lecz teraz oberwie się Aoyamie, a nie mnie.

- Masz szczęście. - powiedział i odszedł dość szybko.

Dzisiejszy dzień minął mi dość szybko, ale umówiłyśmy się z Ochako, że spotkamy się w centrum handlowym. W końcu, musimy odpocząć od codziennego wysiłku, prawda?

*

Gdy byłyśmy już w centrum, najpierw poszłyśmy do Bershki, bo pojawiły się przeceny. Super! Wreszcie kupię sobie jakiś fajny t-shirt.. Najlepiej miodowy. Z oddali słyszałyśmy syreny wozu policyjnego. Może jakiś wypadek albo napad na bank? Zignorowałyśmy to i poszłyśmy dalej. Kupiłyśmy bardzo dużo rzeczy, ale moim zdaniem się opłacało! Teraz zmierzamy do Starbucks na frappucino. Nagle, ściana centrum handlowego zawaliła się, a z niej wybiegnął złoczyńca! Widziałam go juz kiedyś w telewizji! Mt. Lady go powaliła. Złoczyńca niszczył wszystko co zobaczył. W pewnym momencie, kawałek gruzu leciał w stronę jakiegoś chłopczyka. Urarace kazałam dzwonić do pana Aizawy, a ja podbiegłam do dzieciaka, w prędkości światła zamieniłam swoje dłonie w diamenty i odbiłam głaz w inną stronę. Jednak trening się przydał. Chwyciłam go za jego rączkę i pobiegłam w stronę radiowozu policji. Z daleka widziałam zbliżających się profesjonalistów. Oddałam go w ręce władz, a sama wróciłam po Urarake. Pobiegłyśmy spowrotem do szkoły.

*

Gdy wróciłyśmy do budynku akademii, opowiedziałyśmy o wszystkim naszemu wychowawcy. Oczywiście dostałyśmy ochrzan o opuszczenie terenu szkoły, ale pochwalił nas o dobre postępowanie godne bohatera. Dzisiejszy dzień mnie totalnie wykończył. Chyba idę się przespać..

💥Explosive boy💥 [Reader x Katsuki Bakugo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz