Krokusy były uwielbiane przez mamę Caluma. Pielęgnowała je bardzo starannie, bo nie chciała, by zwiędły.
Mama była dla chłopaka ważna, naprawdę. Pamiętał, jak się nim opiekowała, jak szykowała go do szkoły. Naprawdę go kochała, dlatego nie chciała, by ich relacja się zakończyła.
Jej syn jednak zdobył światową sławę, fanów i co za tym idzie – nową rodzinę. Nie grał już na pobliskim stadionie w piłkę nożną, by potem przyjść na obiad. Teraz miał poważniejsze zajęcie – jak to zwykł określać.
Nastał kwiecień i Calum wrócił do mamy. Jednak nie wrócił na obiad. Obiadu mamy już nigdy nie będzie.
Mama odeszła. Krokusy zwiędły.
CZYTASZ
drabble 2019
Fanfiction- zbiór moich drabbli - praca bierze udział w akcji „Czas Drabbli" #czasdrabbli2019