❦ IX ❦

3.4K 354 38
                                    

Szczęście się do nich uśmiechnęło, ponieważ do domu Taehyunga dotarli przed macochą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szczęście się do nich uśmiechnęło, ponieważ do domu Taehyunga dotarli przed macochą. Jimin zabrał ze sobą konie, obiecując Yoongiemu, że mu je później odprowadzi. Tak też uczynił, zostawiając blondyna samego. Chłopak szybko przebrał się w swoje zniszczone łachmany, chowając piękny garnitur do starej szafy.

W momencie, w którym wbiegł do kuchni i chwycił za patelnię, usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Jin, nie mówiąc nic, wszedł do pomieszczenia, zerkając przelotnie na Taehyunga, podczas gdy jego szczęśliwa siostra żywo zaczęła opowiadać o tym, jak to pewien przystojny kapitan poprosił ją do wolnego tańca.

— Nie powinnaś się cieszyć — powiedziała starsza kobieta, która jako ostatnia postawiła swoje gniewne kroki w kuchni. — Miałaś przetańczyć z księciem całą noc i sprawić, że się w tobie zakocha. A tymczasem książę, jak tylko się pojawił, poprosił jakąś dziewuchę do tańca i zniknął — warknęła. — Ludzie mówili, że wybiegł za tajemniczym chłopakiem... Podobno wyglądał jak anioł, jego uroda była nieskazitelna. Cóż, nie wierzę w to, gdybym go zobaczyła, sama bym oceniła, ale nie spodziewałabym się cudów. Na tym świecie nie ma piękniejszych ludzi od moich dzieci.

Taehyung odetchnął z ulgą, ponieważ wszystko wskazywało na to, że pozostał niezauważony przez macochę i Yeri. Chociaż ciężko, aby był, w końcu wybiegł z sali na samym początku przyjęcia...

— Zrobić herbaty? — zapytał grzecznie, odkładając patelnię do szafki. Starsza kobieta skinęła głową, a Yeri udała się do swojego pokoju, zbyt zmęczona.

— A ty co robiłeś przez ten cały czas, Taehyung? — zastanowiła się rudowłosa, unosząc wysoko idealnie wyregulowane brwi.

— Nic konkretnego, udałem się do miasta, aby odwiedzić Jimina, później tu wróciłem i... posprzątałem strych — wzruszył ramionami, stojąc tyłem do macochy.

Z niezwykłym zainteresowaniem wybierał do jakiego kubka powinien wlać gorącą wodę. Czując baczny wzrok Jina na swojej osobie, posłał mu szybkie spojrzenie.

— Dobrze więc, zrób mi tej herbaty i idź spać. Dzisiaj czeka cię bardzo intensywny dzień. Musisz wyprać moją suknie — dopiero wtedy Taehyung zwrócił uwagę na dużą plamę, brudzącą kreacje kobiety. — Chciałabym na obiad dostać rybę, więc postaraj się, żeby była smaczna. Również posprzątaj w salonie, łazience i mojej sypialni. Wszystko ma błyszczeć.

Taehyung westchnął. Faktycznie czekał go długi dzień, pełen pracy...

Przez ostatnie dni macocha znajdowała blondynowi masę obowiązków, przez co nie miał czasu na spotkania z Jiminem ani na wycieczki na polanę. Tęsknił za księciem i chciał go jak najszybciej zobaczyć, ale niestety nie zapowiadało się na to; Taehyung miał pełne ręce roboty w swoim domu.

𝗸𝗶𝗺𝗱𝗲𝗿𝗲𝗹𝗹𝗮 • taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz