❦ I ❦

4.8K 383 35
                                    

Śpiew ptaków zbudził jasnowłosego chłopaka ze snu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Śpiew ptaków zbudził jasnowłosego chłopaka ze snu. Od razu zrzucił dziurawy koc ze swoich nóg, przez co przyjemny chłód otulił całe jego ciało. Żwawo podbiegł do okna i uchylił stare, drewniane okiennice, rozkoszując się promieniami słońca na pięknej buzi.

Jak to miał w zwyczaju, radosnym krokiem udał się do niedużej kuchni, by przygotować śniadanie dla siebie i rodziców.
Rodzina nastolatka nie należała do tych zamożnych, więc nie mogli sobie pozwolić na wyszukane dania i bogato zdobione ubrania. Mimo biedy, państwo Kim wychowali swojego jedynego syna tak dobrze, że wyrósł na mądrego chłopca o złotym sercu. Kobiety często prosiły go o pomoc i rady, a dzieci zaglądały przez okna, czekając aż młody Kim wyjdzie się z nimi pobawić. Nastolatek nigdy nie narzekał i zawsze znajdował czas dla każdego...

Chłopiec z westchnieniem stwierdził, że w koszyku nie było już ani jednej kromki chleba. Chwycił więc dwie srebrne monety i wyszedł z domu, kierując się w stronę piekarni. Tym razem dzień zaczął od kupienia świeżego pieczywa i, przy okazji, odwiedzenia swojego najlepszego przyjaciela.

Nastolatek już na zawsze zapamiętał ten jeden, jesienny dzień. Ogień w kominku przygasał, sprawiając, że w małym domku z każdą kolejną minutą zaczynało robić się coraz zimniej. O okiennice dziko odbijały się krople deszczu, a w oddali można było usłyszeć nadchodzącą burzę. Zła pogoda towarzyszyła młodemu Kimowi od pięciu dni. Zdawać by się mogło, iż przyszła wraz z pogarszającym się humorem blondwłosego...
Chłopak skrzywił się lekko kiedy na nowo po pomieszczeniu rozległ się suchy kaszel jego schorowanej matki. Czuwał przy niej, delikatnie gładząc jej zimną dłoń. Patrzenie na cierpienie kobiety sprawiało, że młody Kim tracił nadzieję na to, że wiosna w jego życiu powróci, a piękne kwiaty znów zakwitną.

Był mądrym dzieckiem i rozumiał, że to tylko kwestia czasu, zanim jego ukochana mama odejdzie na zawsze, zostawiając po sobie tylko szczęśliwe wspomnienia. Otarł szybko samotną łzę, spływającą po jego zaróżowionym policzku i uśmiechnął się blado w stronę osłabionej blondynki, lekko ściskając jej rękę. Kobieta, mimo braku sił, odwzajemniła gest.

— Taehyung... masz już czternaście lat... — wyszeptała z trudem. — Jesteś niesamowitym, wartościowym, silnym chłopcem... cieszę się, że jesteś moim synem... jestem z tego taka dumna — zatrzymała się, żeby wziąć głębszy oddech. — Pamiętaj, zawsze bądź odważny i dobry... nigdy o mnie nie zapomnij i troszcz się o swojego ojca... — usłyszawszy owe słowa, pan Kim podszedł bliżej łóżka, w którym leżała jego schorowana żona. — Kocham was najbardziej na świecie — zakończyła, a Taehyung nie panował nad łzami i krzykiem, kiedy bezwładna, zimna dłoń wysunęła się z tej jego i opadła na twardy materac, pozbawiona życia.

Dwa lata po pamiętnej nocy w progu domu blondyna zawitały trzy nieznane mu osoby; nowa wybranka ojca wraz z synem i córką.
Nastolatek czuł się niepewnie i niekomfortowo przez obecności obcych w jego małym gniazdku, jednak liczyło się dla niego tylko szczęście rodzica. Dlatego też milczał, kiedy nie był dobrze traktowany przez swoją macochę i jej dzieci. Czuł, że kobieta ograniczała jego kontakt z, i tak już wystarczająco, zapracowanym ojcem. Mężczyzna bowiem obiecał sobie, że wyprowadzi swoją rodzinę z biedy.
Obietnicy dotrzymał i zaledwie po upływie roku od poznania przez nastolatka nowych członków rodziny, cała piątka przeprowadziła się do większego domu na obrzeżach miasteczka.

Od tego czasu kobiecie i jej dzieciom żyło się jak w bajce. Taehyung również nie narzekał. Co prawda nie dostawał tak wielu podarunków od ojca, jak jego przyszywane rodzeństwo, ale sam nie prosił o nic. Nie potrzebował bowiem żadnych dóbr materialnych; liczyło się dla niego to, że pan Kim na nowo zaczął się szczerze uśmiechać.

Szczęście rodziny Kim nie trwało jednak długo. Przepracowany ojciec coraz częściej cierpiał na okropne bóle głowy i zazwyczaj po ostrym kłuciu w skroni przychodziły zawroty.

Tak było i tym razem.
Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że utrata równowagi przez starszego mężczyznę niefortunnie zakończy się uderzeniem głową w kant stołu, prowadząc tym samym do jego śmierci.

Tego dnia Taehyung stracił tatę; ostatnią osobę, którą kochał całym sercem.

Od tego momentu życie blondwłosego chłopaka stało się piekłem, a on został niewolnikiem własnego domu.

𝗸𝗶𝗺𝗱𝗲𝗿𝗲𝗹𝗹𝗮 • taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz