Grób Agamemnona

42 1 0
                                    

To jest najgorszy wiersz, nie lubię go :( 


Niech fantastycznie lutnia nastrojona,

Wtóruje myśli posępnej i ciemnej —

Bom oto wstąpił w grób Agamemnona.

I siedzę cichy w kopule podziemnej,

Co krwią Atrydów zwalana okrutną.

Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!


O! jak daleko brzmi ta harfa złota,

Której mi tylko echo wieczne słychać!

Drujdyczna z głazów ta to wielkich grota;

Gdzie wiatr przychodzi po szczelinach wzdychać

I ma Elektry głos — ta bieli płótno

I odzywa się z laurów: jak mi smutno!


Tu po kamieniach z pracowną Arachną

Kłóci się wietrzyk, i rwie jej przędziwo.

Tu cząbry smutne gór spalonych pachną;

Tu wiatr, obiegłszy górę ruin siwą,

Napędza nasion kwiatów — a te puchy

Chodzą i w grobie latają jak duchy.


Tu świerszcze polne, pomiędzy kamienie

Przed nadgrobowym pochowane słońcem,

Jakby mi chciały nakazać milczenie:

Sykają. — Strasznym jest rapsodu końcem:

Owe sykanie co się w grobach słyszy —

Jest objawieniem — jest i pieśnią ciszy.


O! cichy jestem jak wy! o Atrydzi!

Których popioły śpią pod świerszczów strażą —

Ani mię teraz moja małość wstydzi,

Ani się myśli tak jak orły ważą.

Głęboko jestem pokorny i cichy

Tu, w tym grobowcu sławy, zbrodni, pychy! —


Nad drzwiami grobu, na granitu zrębie

Wyrasta dąbek w trójkącie z kamieni:

wiersze słowackiego xDWhere stories live. Discover now