Leo
Carla mi nie wybaczy nie zobaczę już Alex nigdy... ani Alex ani mojej dziewczyny.... jestem na moście pod którym są tory za chwilę powinien pojawić się pociąg i wdety to zrobię rzucę się na te przeklęte torowisko. A następnie umrę może i w cierpieniu może nie... to się zobaczy bez nich moje życie nie ma sensu...
Nagle w oddali słyszę nadchodzący pociąg więc szykuje się do skoku gdy już jest praktycznie przy mnie skacze a po chwili słyszę huk i ciemność....
****
Tilly
Jak leżałam i oglądałam w telewizji swój ulubiony film zadzwonił mój telefon wyjęłam go z kieszeni spodni i przesunelam zielona słuchawkę później przyłożyłam do ucha i usłyszałam po drugiej stronie przejęty głos Charliego co mnie to oczywiście zmartwilo więc zapytałam co się stało a to co usłyszałam sprawiło że w moich oczach zebrały się milion łez...
Charlie: Tilly... nie wiem jak ci to boże powiedzieć... ale chodzi o Leo... on....on...nie zyje....
Tilly: co ?! Powiedz ze to jebany prank i on teraz się śmieje kolo ciebie! - zaczęłam głośno szlochac.
Charlie: też bym tego chciał ale niestety zadzwonili do mnie i powiedzieli ze Leo skoczył pod pociąg...
Tilly: Mogę go ostatni raz zobaczyć no wiesz przed zamknięciem w trumnie.... - coraz bardziej płakałam...
Charlie: uwierz nie chciałabyś go teraz widzieć... zapamiętaj go takiego jaki był... jego ciało jest w masakrycznym stanie... - powiedział i się Rozłączył a ja skulilam się w kulkę wzięłam nogi pod brodę i zaczęłam szlochac... co możecie się po mnie innego spodziewać po stracie brata? To wszystko przez Carl...Gdyby nie wyjechała z Alex i była z Leo nic by się nie stało....